wtorek, września 15, 2015

Saga Nowozelandzka Sarah Lark



Wydawnictwo FAKT zaproponowało nam czytelnikom NOWA Sagę.
Właściwie to nową serie istniejącej już
 
Sagi Nowozelandzkiej
 
autorstwa Pani
Sarah Lark
 
 
Ja oczywiście uwielbiam wszystkie rodzaje literatury i czytam każdą książkę która wpadnie mi w ręce, ALE właśnie SAGI darzę specjalnym uczuciem.
 
Dlaczego - otóż na podstawie kilku (a może i -nastu) przeczytanych sag, wysunęłam własne całkowicie subiektywne spostrzeżenia.
Gdy biorę do ręki jakąkolwiek sagę to mam w niej wszystko to co lubię i cały wachlarz literacki. Nie zaprzeczycie przecież, że każda saga to przygody konkretnej rodziny w której jak to w życiu jest i miłość i nienawiść. Losy bohaterów toczą się na przestrzeni wieków i zawsze jest jakiś wątek historyczno-polityczny bądź historyczno-geograficzny. Po za tym w każdej rodzinie pojawiają się te pozytywne jak i te negatywne postacie co zawsze skutkuje całym wachlarzem dodatkowych niespodzianek. Zatem zawsze jest miłość, przyjaźń, sąsiedzka pomoc i cudowne krajobrazy ale z drugiej strony jest też złość, nienawiść a czasami nawet i morderstwo.
Zatem jak tu nie kochać SAG skoro mam w nich dosłownie wszystko w jednym.
 
Ujrzawszy więc powyższą nowość od razu zapaliłam się do niej - automatycznie jednak powstał mały dylemat finansowy. Pierwszy ton z 49 pozostałych był oczywiście za oszałamiającą cenę 0,99 pln i oczywiście natychmiast go nabyłam.
Kolejne tomy są już po (o zgrozo - jak na takie maleńkie książeczki) po 9,99 pln/1 tom.
Zatem wynik finansowy jest oczywisty :-)
 
Tak jak już wspomniałam jest to Saga która wcześniej była już wydana w 3 tomach.
Każdy z nich ma ok 600 stron i kosztuje w granicach 30,00 pln - w zależności i księgarni.


 
 
Zatem odpowiedź wydawała by się prosta, gdyby nie mój pokrętny trochę umysł jeśli sprawa rozgrywa się o książki :-)
Uwielbiam Sagi między innymi za to, że są one w częściach i im więcej ich jest tym przyjemniej mi się czyta. Nie pytajcie dlaczego bo sama nie wiem - może dlatego że między poszczególnymi tomami wskakuję do innej książki - po prostu lubię i już.
 
Zatem mam dylemat nie tylko finansowy ale i nazwijmy to uczuciowo - poglądowy :-)
 
Jeszcze się nie zdecydowałam czy kontynuować tę Sagę w 49 tomach czy kupić te 3 ogromne tomiska po 600 stron.
Wiem z pewnością że lubię czytać powieści pani Sarah Lark, więc z pewnością ją przeczytam, tylko jeszcze nie wiem w której wersji.
 
Pozdrawiam
Zaczytana Joana



10 komentarzy:

  1. Wspaniale byłoby mieć taką kolekcję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie mały format sprzyja łatwości jeśli chodzi o transport, ale zajmuje więcej miejsca na półce. Trudny wybór :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą, ponad to wiem że ta autorka pisze wciągające książki wiec muszę tę sagę koniecznie przeczytać :-)

      Usuń
  3. Nie jestem fanką Sag więc raczej się nie skusze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, na szczęście mamy tak szeroką gamę rodzajów literacki że dla każdego znajdzie się cos miłego. Pozdrawiam serdecznie :-)

      Usuń
  4. Uwielbiam takie kolekcje... Prezentują się rewelacyjnie ;) Ja jeszcze nie wyrobiłem sobie zdania o sagach, gdyż żadnej jeszcze nie przeczytałem. Zawsze jednak musi być ten pierwszy raz... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam i ot nie musi być od razu taka wielotomowa. Ja czytałam sagi rodzinne które były spisane w 1 lub 2 czy maksymalnie 3 tomach.
      Kilka przykładów znajdziesz u mnie na dole w etykietach ale dopiero rozwijam ten dział SAGI :-)
      Pozdrawiam i życzę miłej lektury

      Usuń
  5. 3 tomowe to dla mnie takie mini sagi, a prawdziwe to powinny mieć tak z 10. Ludzie Lodu, Królestwo Światła i Czarnoksiężnik takie 3 porządne czytałam. Moja teściowa sagi uwielbia i zbiera to kiedyś jak mibrakniw hihi książek to sobie pożyczę :)
    Z tego powodu co i Ty lubię sagi. Ale w przypadku tej, chyba wybrała bym wariant 3 grubych tomów. Finansowo i z powodu miejsca...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj w klubie ja również z OGROMNĄ przyjemnością czytała "Sagę Ludzi lodu" potem jej kontynuację w "Sadze o Czarnoksiężniku" i dalsze ich losy w "Sadze o królestwie światła" Pani Margit Sandemo :-). Jestem ciekawa ile jeszcze wspólnych książek odkryjemy :-)

      Usuń

Dziękuję za treściwe odwiedziny :-)

Copyright © 2016 Epilog - zaczytana Joana , Blogger