Tak powstaje jej pierwsza powieść "Spotkamy się pod drzewem ombu", którą pokochałam od pierwszych jej stron a autorkę umieściłam w moim TOP 10.
Nie ukrywam, że "Spotkamy się pod drzewem ombu" pokochałam też dlatego, że to saga rodzinna, które wprost uwielbiam. Akcja powieści toczy się właśnie w Argentynie, gdzie Sofia - główna bohaterka, dorasta na wspaniałym ranczo otoczona miłością bliskich. Wdaje się niestety w niewygodny dla rodziny romans i zostaje odesłana dla "swojego dobra" do Europy. Zraniona dziewczyna na długie lata zrywa kontakt ze swoją ukochaną do tej pory rodziną. Jest to przepiękna opowieść nie tylko o miłości i przebaczaniu ale też o Argentynie, która wzrusza, podpija serca i pochłania bez reszty. Polecam bardzo!
Kolejną moja przygodę z literaturą pani Montefiore, odbyłam w towarzystwie książki pod tytułem "Szkatułka z motylem".
Muszę przyznać, że po wielkim uniesieniu zawiązanym z pierwszą książka, ta odrobinkę mniej mnie uwiodła - może kolejność miała znaczenie, nie wiem.
Tym razem autorka opowiada o Federice, która otrzymuje w prezencie od ojca podróżnika i pisarza, tytułową szkatułkę. Jest ona niezwykła nie tylko dlatego, że skrywa w swym wnętrzu motyla ze świetlistych kamieni. Niesie ze sobą też przesłanie, że to co najpiękniejsze w nas znajduje się w środku. Ponad to rodzice dziewczynki rozstają się a szkatułka na długie lata będzie jedynym wspomnieniem ojca.
W tej powieści autorka porusza wiele tematów takich jak zdrada, nieodwzajemniona miłość i skomplikowane relacje a w barwnych opisach przedstawia swój sentyment do Chile.
Następna powieść Santy Montefiore, którą miałam ogromną przyjemność czytać to
"Ostatnia podróż Valentiny" osadzona w przepięknych krajobrazach Włoch. Jest w tej książce wszystko to co ja lubię, czyli gorąca miłość, rodzinne tajemnice i słoneczne Włochy.
Dorosła Alba, która jest owocem miłości Thomasa, oficera marynarki wojennej i pięknej włoszki Valentyny, postanawia wyjechać do rodzinnego kraju matki, żeby odnaleźć odpowiedzi na dręczące ją pytania. Podróż do Włochi odkrycie szokującej prawdy o matce, zmieni Albę całkowicie a czytelnikowi zagwarantuję magiczną podróż z niespodzianką.
Mnie ta powieść wciągnęła od pierwszej do ostatniej strony i czytałam ją z zapartym tchem. Zatem polecam gorąco!
Z ogromnym zaskoczenie, ponieważ nie wiedziałam o tym wcześniej, spotkałam się
ponownie z Albą w kolejnej powieści Pani Montefiore, pod tytułem "Włoskie zaręczyny".
Zatem Włochy po raz drugi, ale tym razem główny bohaterem jest Luka, który przeżywa kryzys po nieudanym związku. Z dnia na dzień postanawia zmienić swoje życie, wszystko zostawia z tyłu za sobą i wyjeżdża do rodziców mieszkających na południu Włoch. Tam poznaje Cosimę, kobietę pogrążoną w głębokiej rozpaczy po śmierci małego synka. Niespodziewanie Luka właśnie i tylko on, widuje tego chłopca, który próbuje mu przekazać wiadomość.
Jest to bardzo wzruszająca opowieść nie tylko o miłości i tęsknocie ale sprawia, że czytelnik zaczyna zastanawiać się nad życiem. Autorka, jak na tacy podaje przykład na to, że warto w życiu dać sobie samemu jeszcze jedną szansę. Wspaniała i metafizyczna powieść, którą bardzo polecam!
Ta książka wycisnęłam ze mnie dosłownie morze łez i westchnień.
"Morze utraconej miłości" Santy Montefiore, to przepiękna podróż do Anglii i Włoch w latach 50-tych. Celestria Montague ma dosłownie wszystko, arystokratyczne korzenie z majątkiem, młodość i urodę z tłumem wielbicieli. Niestety jej szczęśliwe życie zostaje niespodziewane zaburzone przez tajemniczą i samobójczą śmierć ojca. Celestria postanawia dojść prawdy i w związku z tym wyjeżdża do Włoch, gdzie poznaje artystę i jedynego mężczyznę, który jest odporny na jej uroki.
To tylko wstęp do pięknej powieści pełnej namiętności i smutku z rodzinna tajemnicą i cudownymi plenerami w tle. Ta wzruszająca i pełna emocji książka przez chwilę zagościła w moim sercu i dlatego polecam ją gorąco!
Tym razem autorka zaproponowała romans obyczajowy na tle Angielskiej przyrody.
Książkę "Francuski ogrodnik" odrobinkę mniej czule wspominam, ale w żadnym stopniu to nie umniejsza kunsztu literackiego pani Santy Montefiore.
Jest to opowieść o małżeństwie, które wraz z dziećmi przeprowadza się z Londynu na wieś do przepięknego domu z ogrodem który kiedyś był piękny. Miranda, pani domu postanawia przywrócić świetność ogrodu i z tego powodu w książce pojawia się francuski ogrodnik. Jean-Paul okazuje się jednak być kimś więcej - jest swego rodzaju łącznikiem pomiędzy historiami dwóch rodzin. Tej współczesnej oraz drugiej której historię poznajemy z kart przypadkowo odnalezionego pamiętnika.
Piękna opowieść o sile pożądanie, wielkiej miłość i jak to już tradycyjnie u Pani Montefiore z tajemnicą w tle. Mimo, że mnie odrobinkę mniej uwiodła ta książka niż jej poprzedniczki to polecam ją szczerze.
Reasumując - polecam szczerze wszystkie książkę Pani Sany Montefiore, ponieważ w każdej można znaleźć coś dla siebie. Ja mam to szczęście że nie przeczytałam jeszcze całego dorobku autorki. Czekają z utęsknieniem, zerkając na mnie z mojej półki jeszcze inne opowieści Pani Sany: "Jaskółka i koliber", "Cygańska Madonna" i "Sonata o niezapominajce"
Ponad to nie byłabym sobą jak bym nie poleciła Tobie książki "Saszeńka" - cudownej opowieści umieszczonej w czasach Stalina i Związku Radzieckiego.
A polecam ją dlatego ponieważ jest autorstwa męża Pani Santy czyli Simona Sebag Montefiore.
Pozdrawiam serdecznie
Zaczytana Joana