Autor: Anne Karin Elstad
Moja ocena 10/10
Seria: Ludzie z Innhaug
Tom nr 1 - "Oline" - str. 208
Tom nr 2 - "Magret" - str. 207
Tom nr 3 - "Nowe życie" - str. 207
Tom nr 4 - "Pojednanie u końca drogi" - str. 205
Wydawnictwo: Elipsa
Data wydania: 2008 rok
Biblioteka Bluszcza
Liczba stron: 827
To jedna z najpiękniejszych SAG jakie czytałam - uwielbiam pisać te słowa, mimo że zdaję sobie sprawę z tego, iż mogę być mało wiarogodna. Jestem wielbicielką tego rodzaju literatury i po prostu bardzo lubię Sagi rodzinne, ale uwierzcie mi "Ludzie z Innhaug" to naprawdę wyjątkowa powieść składająca się z zaledwie czterech tomów. Początkowo zamierzałam opisać każdy z nich osobno, ale ponieważ mają po zaledwie 200 stron i czytałam je właściwie jednym tchem, to też tak zamierzam o nich napisać.
Przepiękna Saga - nie mogłam zacząć inaczej, bo jestem cały czas pod wpływem czaru, uroku, radości i wszystkich innych uczuć jakie we mnie obudziła. "Ludzie z Innhaug" autorstwa Pani Anne Karin Elstad to jedna z najpopularniejszych książek w Norwegi i wcale mnie to nie dziwi. Wyczytałam gdzieś, że początkowo to miała być tylko kronika rodziny, która w miarę pisania przeobraziła się w cudowną opowieść o dziejach czterech pokoleń pewnego rodu na tle dziewiętnastowiecznych wydarzeń.
"Ludzie z Innhaug" to właściwie historia kobiet tego rodu mieszkającego na norweskiej wsi. Natomiast samo Innhaug to jedno z większych gospodarstw zamieszkiwane przez szanowaną rodzinę na owej wsi, której klimat dosłownie czułam z każdą przeczytaną stroną coraz bardziej.
Autorka wspaniale wręcz nakreśliła zwyczaje i codzienne życie ówczesnych ludzi. Wtrącając je tak jakby od niechcenia przez co w zupełnie naturalny sposób przekazuje czytelnikowi klimat i krajobraz wsi jednocześnie informując o trudach i troskach życia jej mieszkańców.
Kobiety z tego rodu posiadają ogromną siłę, która pozwala im walczyć z przeciwnościami losy o szczęście swoje i najbliższych. Ich normalne życie bez zbędnych wzlotów czy też niespodziewanie szczęśliwych zbiegów okoliczności składa się na wspaniale realistyczny obraz, który jest ogromnym atutem tej powieści. Głównym jej nurtem jest właściwie historia matki Oline i córki Magret, która jest owocem wielkiej miłości ale niestety też i tragicznej. Gdy Magret staje na czele rodu, zostaje jakby dobrym duchem rodziny, opiekuje się wszystkimi i każdym z osobna. Pojawiają się i mężczyźni, może odrobinę mniej przykuwający uwagę niż kobiety, ale też bardzo interesujący. W tej powieści nawet postacie z dalszego planu maja swoje miejsce i czas przez co również stają się ciekawe.
Życie rodziny Innhaug nie jest lekkie, ale przepełnione ciężką pracą na roli od świtu do nocy i wygląda porostu jak walka o przetrwanie w trudnych warunkach. Ponad to pewne ramy moralne narzucone przez rodzinę czy otoczenie też nie ułatwiają im życia i nie pozwalają iść za głosem serca. Życie często ich rozczarowuje z nadmiaru trosk, nieszczęść czy też smutku ale wbrew temu wszystkiemu starają się widzieć dobro a te cudowne chwilę które zsyła im los traktują niczym dar, która stanowi siłę napędową na kilka następnych lat.
Każdy z bohaterów tej sagi ma swój czas i swoje miejsce, każdy tu popełnia błędy ale też i każdy ma szansę na przedstawienie swojego punktu widzenia. Dzięki czemu czytelnik też nie jest skazany na ocenę autora ale ma możliwość by wyrobić sobie własne zdanie i ocenić bohatera według swojego uznania. Może obserwować jak dojrzewają do swoich wyborów oraz do czego z kolei one też doprowadzają.
Wszystko to składa się na wspaniały komfort poznawani tych wszystkich postaci. Autorka daje czytelnikowi czas na pokochanie ich lub też nie, na ocenę ich postępowania i możliwość zrozumienia. Można wsiąknąć w tę społeczność i czuć życie ich sercem i umysłem.
I mimo że jest tu trochę smutku i cierpienia to jednak jest to jedna z tych powieści, która niesie cudowne ciepło i nadzieję. Dlatego też to jest jedna z tych książek, do których chciałabym kiedyś wrócić by móc jeszcze raz przeżywać te wszystkie emocje
Jedyny minus jaki tu dostrzegam to potworna wręcz czcionka, która znacznie umniejsza przyjemność czytania. Nie wiem co wydawnictwo miało na celu tworząc cztery tomiki po 200 stron każdy z tak miniaturową i mało czytelną czcionką. Naprawdę szkoda i wstyd dla wydawnictwa by w taki sposób odbierać książce magię. Mimo to nie jestem w stanie odjąć ocenie ani nawet ułamka z punktów które jej z przyjemnością przyznaję
Zapraszam Was wszystkich na wiejskie żniwa do Rodziny Innhaug oraz na wspaniałą zabawę, która je kończy ale jednocześnie jest też zapowiedzią wspaniałej sagi. Gwarantuję również pot i łzy ale i miłość, troskę oraz niesamowitą więź rodzinną.
Polecam gorąco!
Pozdrawiam serdecznie
Zaczytana Joana
Książka bierze udział w wyzwaniach czytelniczych:
- "Pod hasłem" - Pani,
- "Gra w kolory II" - BIAŁY
- "Klucznik" - nr 3 - Co się odwlecze, to nie uciecze,
- "Grunt to okładka" - Do trzech razy sztuka - motyw z Październik 2015 - BEZ TWARZY
Przepiękna Saga - nie mogłam zacząć inaczej, bo jestem cały czas pod wpływem czaru, uroku, radości i wszystkich innych uczuć jakie we mnie obudziła. "Ludzie z Innhaug" autorstwa Pani Anne Karin Elstad to jedna z najpopularniejszych książek w Norwegi i wcale mnie to nie dziwi. Wyczytałam gdzieś, że początkowo to miała być tylko kronika rodziny, która w miarę pisania przeobraziła się w cudowną opowieść o dziejach czterech pokoleń pewnego rodu na tle dziewiętnastowiecznych wydarzeń.
"Ludzie z Innhaug" to właściwie historia kobiet tego rodu mieszkającego na norweskiej wsi. Natomiast samo Innhaug to jedno z większych gospodarstw zamieszkiwane przez szanowaną rodzinę na owej wsi, której klimat dosłownie czułam z każdą przeczytaną stroną coraz bardziej.
Autorka wspaniale wręcz nakreśliła zwyczaje i codzienne życie ówczesnych ludzi. Wtrącając je tak jakby od niechcenia przez co w zupełnie naturalny sposób przekazuje czytelnikowi klimat i krajobraz wsi jednocześnie informując o trudach i troskach życia jej mieszkańców.
Kobiety z tego rodu posiadają ogromną siłę, która pozwala im walczyć z przeciwnościami losy o szczęście swoje i najbliższych. Ich normalne życie bez zbędnych wzlotów czy też niespodziewanie szczęśliwych zbiegów okoliczności składa się na wspaniale realistyczny obraz, który jest ogromnym atutem tej powieści. Głównym jej nurtem jest właściwie historia matki Oline i córki Magret, która jest owocem wielkiej miłości ale niestety też i tragicznej. Gdy Magret staje na czele rodu, zostaje jakby dobrym duchem rodziny, opiekuje się wszystkimi i każdym z osobna. Pojawiają się i mężczyźni, może odrobinę mniej przykuwający uwagę niż kobiety, ale też bardzo interesujący. W tej powieści nawet postacie z dalszego planu maja swoje miejsce i czas przez co również stają się ciekawe.
Życie rodziny Innhaug nie jest lekkie, ale przepełnione ciężką pracą na roli od świtu do nocy i wygląda porostu jak walka o przetrwanie w trudnych warunkach. Ponad to pewne ramy moralne narzucone przez rodzinę czy otoczenie też nie ułatwiają im życia i nie pozwalają iść za głosem serca. Życie często ich rozczarowuje z nadmiaru trosk, nieszczęść czy też smutku ale wbrew temu wszystkiemu starają się widzieć dobro a te cudowne chwilę które zsyła im los traktują niczym dar, która stanowi siłę napędową na kilka następnych lat.
Każdy z bohaterów tej sagi ma swój czas i swoje miejsce, każdy tu popełnia błędy ale też i każdy ma szansę na przedstawienie swojego punktu widzenia. Dzięki czemu czytelnik też nie jest skazany na ocenę autora ale ma możliwość by wyrobić sobie własne zdanie i ocenić bohatera według swojego uznania. Może obserwować jak dojrzewają do swoich wyborów oraz do czego z kolei one też doprowadzają.
Wszystko to składa się na wspaniały komfort poznawani tych wszystkich postaci. Autorka daje czytelnikowi czas na pokochanie ich lub też nie, na ocenę ich postępowania i możliwość zrozumienia. Można wsiąknąć w tę społeczność i czuć życie ich sercem i umysłem.
I mimo że jest tu trochę smutku i cierpienia to jednak jest to jedna z tych powieści, która niesie cudowne ciepło i nadzieję. Dlatego też to jest jedna z tych książek, do których chciałabym kiedyś wrócić by móc jeszcze raz przeżywać te wszystkie emocje
Jedyny minus jaki tu dostrzegam to potworna wręcz czcionka, która znacznie umniejsza przyjemność czytania. Nie wiem co wydawnictwo miało na celu tworząc cztery tomiki po 200 stron każdy z tak miniaturową i mało czytelną czcionką. Naprawdę szkoda i wstyd dla wydawnictwa by w taki sposób odbierać książce magię. Mimo to nie jestem w stanie odjąć ocenie ani nawet ułamka z punktów które jej z przyjemnością przyznaję
Zapraszam Was wszystkich na wiejskie żniwa do Rodziny Innhaug oraz na wspaniałą zabawę, która je kończy ale jednocześnie jest też zapowiedzią wspaniałej sagi. Gwarantuję również pot i łzy ale i miłość, troskę oraz niesamowitą więź rodzinną.
Polecam gorąco!
Pozdrawiam serdecznie
Zaczytana Joana
Książka bierze udział w wyzwaniach czytelniczych:
- "Pod hasłem" - Pani,
- "Gra w kolory II" - BIAŁY
- "Klucznik" - nr 3 - Co się odwlecze, to nie uciecze,
- "Grunt to okładka" - Do trzech razy sztuka - motyw z Październik 2015 - BEZ TWARZY
Ciekawa seria! :)
OdpowiedzUsuńBuziaczki! ♥
Zapraszamy do nas :)
rodzinne-czytanie.blogspot.com
Tak polecam szczerze - mnie zachwyciła :-)
UsuńWidzę, że to bardzo ciekawa saga. Dałabym jej szansę w przyszłości.
OdpowiedzUsuńKoniecznie pamiętaj o tej serii - naprawdę warto!
UsuńNigdy wcześniej nie słyszałam o tej sadze, ale z wielką chęcią poczytam o niej więcej i być może kiedyś przeczytam i ją, bo również lubię sagi rodzinne :)
OdpowiedzUsuńWitaj zatem w klubie miłośniczek SAG :-) Chętnie skorzystam z Twojego polecenia jeśli czytałaś coś ciekawego :-)
UsuńHej, mogłabyś wejść na e-mail i mi odpisać? Bo książka miała iść do ciebie, a ani Ty ani Dominika mi nie odpisujecie....
OdpowiedzUsuńHej oczywiście już sprawdzam maila - mój adres wysyłałam już dwa razy :-)
Usuń