poniedziałek, sierpnia 29, 2016

"Małe wróżki - Magiczne święto" Sophie de Mullenheim

"Małe wróżki - Magiczne święto" Sophie de Mullenheim

Tytuł: "Małe wróżki - Magiczne święto"
Autor: Sophie de Mullenheim

Seria: Już czytam!
Wydawnictwo: Olesiejuk
Data wydania: rok 2014

Liczba stron: 47




Moja ocena 8/10


Do biblioteczki mojej Majeczki trafiła kolejna książeczka z serii: "Już czytam!", a my wzbogaciłyśmy się o przygody uroczych Małych wróżek, które zdążyłyśmy już polubić.
Ich magiczne moce jak zawsze są źródłem wielu wesołych i zwariowanych perypetii co nie raz wywołało uśmiech na naszych twarzach podczas czytania.

Dla przypomnienia dodam tylko tak króciutko, że:
"Małe wróżki - Magiczne święto" Sophie de MullenheimSybilla - jest bardzo nieśmiałą wróżką ale posiada magiczną torebkę z której wyciąga przeróżne rzeczy i wielkość tu nie ma żadnego znaczenia. Natomiast w momencie gdy zakłada swoje zaczarowane okulary przeciwsłoneczne, staje się niewidzialna dla wszystkich.
Leonia - jest najodważniejsza i w kieszonce swoich ogrodniczek zawsze nosi pudełeczko kolorowej kredy. Wszystko to co narysuje owa kredą oczywiście się urzeczywistnia. Leonia potrafi też wzbijać się w powietrze w górę.
Flora -  jest gadatliwa ale i strachliwa zarazem. Nosi na nadgarstku bransoletkę z dziesięciu kolorowych koralików, która sprawia że wypowiedziana przez nią magiczna sztuczka się spełnia. Ponad to Flora posiada jeszcze inny dar - rozumie język zwierząt.

Tym razem trzy urocze dziewczynki wraz z innymi dziećmi w szkole przygotowują się do święta dyni no i jak sam tytuł wskazuję będzie to z pewnością magiczne święto. 
Z tej okazji każdy stara się udekorować szkolny ogród, na przykład ozdabiając go kolorowymi balonikami.  Niestety baloniki mają to do siebie, że gdy zawieje wiatr to bardzo często je ze sobą porywa, a tym razem ulatują w górę prawie porywając ze sobą Leonię. Dziewczynce udaję się pozostać na ziemi, ale niestety baloniki uciekają ku wielkiej rozpaczy Pana dyrektora.
Jedna z wróżek postanawia wyczarować mały wiaterek żeby odzyskać baloniki, które właśnie uciekły ale z wiaterku zrobił się wicherek i odrobinkę nabałaganił. Na głowie Pani nauczycielki wylądował pojemnik z farbą, która oczywiście rozlała się po całej jej postaci. Wicherek, również rozwiał świeżo zamiecione liście wywołując tumany kurzy co z kolei spowodowało salwy kichnięć uczniów.

I to nie jest nawet połowa perypetii, które przysporzył wróżkom jak zwykle ich magiczny dar, bo to zaledwie pierwszy rozdział z wszystkich pięciu wesołych w tej książeczce:
- "Latające dynie",
- "Na pomoc dyniom",
- "Zupa czarownicy",
- "Miss dynia",
- "Katastrofalna parada".
To czy małe wróżki zdołają okiełznać ten cały czarodziejski bałagan pozostawiam oczywiście bez odpowiedzi bo zapraszam Was do lektury. Na zachętę dodam tylko jeszcze, że te trzy urocze przyjaciółki niezmiennie udowadniają iż przyjaźń zawsze zwycięża.
"Małe wróżki - Magiczne święto" Sophie de MullenheimJa też niezmiennie polecam z całego serca wesołe przygody Małych Wróżek, bo nam się bardzo podobało, a książeczka oczywiście trafia na półeczkę do biblioteczki Majeczki.


Pozdrawiam serdecznie
Zaczytana Joana




Książka bierze udział w wyzwaniach czytelniczych:

- "Gra w kolory II" - BŁĘKITNY,

1 komentarz:

  1. Dla dzieciaczków fajna pozycja. Niestety ja mam już "stare konie", więc to nie dla nich :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za treściwe odwiedziny :-)

Copyright © 2016 Epilog - zaczytana Joana , Blogger