piątek, grudnia 30, 2016

Trylogia "ANGELFALL" Susan Ee


       Miałam zamiar zacząć w ten sposób - Tym razem coś z literatury dla młodzieży, bowiem zbliżają się święta - czas prezentów, zatem najlepszy moment by pochylić się na literaturą tego typu. Zmieniłam jednak zdanie, ponieważ w konsekwencji tego pochylania się oczywiście kupiłam idealne prezenty pod choinkę dla mojej rodzinnej młodzieży. No i oczywiście nie mogłam zdradzić się przed świętami.
       Ponadto, tak właśnie bym mogła się usprawiedliwiać dlaczego w ogóle sięgnęłam po tom numer jeden, ale faktu że dosłownie go połknęłam i natychmiast wyciągnęłam rękę po kontynuację tej serii już nie schowam pod wyżej wspomnianą przykrywką. 

Zatem po kolei, bowiem seria ANGELFALL składa się z trzech równie wciągających części:
1. Angelfall. Opowieść Penryn o końcu świata,
2. Angelfall. Penryn i świat po,
3. Angelfall. Penryn i kres dni.

"ANGELFALL" Susan Ee
Tytuł: "ANGELFALL. Opowieść Penryn o końcu świata"
Autor: Susan Ee

Seria: ANGELFALL
Tom nr 1

Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 17 kwietnia 2013 r.

Liczba stron: 316



Moja ocena 9/10


ANGELFALL autorstwa Susan Ee to trylogia, która przedstawia apokaliptyczny świat opanowany przez anioły. Nie są to jednak anioły, które wszyscy znamy i uwielbiamy, ale wręcz przeciwnie to śmiertelnie niebezpieczne istoty, które pragną bezwzględnej władzy w naszym świecie za dosłownie wszelką cenę.

Pierwszy tom to jak sam podtytuł wskazuje opowieść Penryn o  końcu świata jaki do tej pory znaliśmy i kochaliśmy. Sama Penryn to siedemnastoletnia dziewczyna, której życie diametralnie się zmieniło w dniu w którym anioły szturmem zstąpiły na ziemię. 
Niestety to nie jest jej jedyny problem, bowiem głównym zadaniem dziewczyny jest opieka nad rodziną,  podczas gdy każdy rodzący się dzień przynosi wielką niewiadomą. 
"ANGELFALL" Susan EePodczas jednego z owych dni, gdy Penryn myśli tylko o tym jak przetrwać, staje się nieoczekiwanie dla siebie i innych świadkiem walki aniołów. Istoty te bowiem nie tylko były źródłem  nieszczęścia i strachu dla ludzi ale walczyły też pomiędzy sobą.
Stado aniołów z impetem zaatakowały jednego ze swoich pozbawiając go skrzydeł w bestialski sposób i pozostawiając na wpółprzytomnego na pastwę padlinożerców. Nie to jest jednak problemem dla Penryn, ale fakt, że jeden z atakujących aniołów zainteresował się jej niepełnosprawną młodszą siostrą. W ułamku sekundy łapie Peige i unosi w górę, wzbijając się co raz wyżej aż po dziewczynce pozostaje ledwo widoczny punkcik wysoko na niebie.
Zdeterminowana Penryn postanawia pomóc okaleczonemu aniołowi, bo ten z pewnością wie dokąd porwano jej siostrzyczkę. Wyruszyć na ratunek Peige staje się teraz dla Penryn jedynym celem w życiu i to bez względu na cenę. 
Tak zaczyna się wielka i bardzo niebezpieczna przygoda Penryn u boku upadłego anioła. Czy ten okaże się tylko pozornym sprzymierzeńcem ukrywającym swoje własne korzyści z tej podróży nie mogę zdradzić.
Zagwarantować natomiast mogę, że podróż ta będzie pełna niespodzianek i zwrotów akcji, które porywają czytelnika bez reszty. 

Ponadto zakończenie takie jakie po prostu uwielbiam czyli jedna wielka niewiadoma, która wręcz nadprzyrodzonymi siłami popycha rękę czytelnik do otwarcia kolejnego tomu z serii. Ja nie sprzeciwiałam się tej sile i po kilku sekundach byłam zatopiona w dalszych przygodach Penryn i jej demonicznego Anioła.

Książka bierze udział w wyzwaniach czytelniczych:
- "Mini czelendż - Książka będąca pierwszym tomem trylogii"

- "Gra w kolory II" -Fioletowy


Tytuł: "ANGELFALL. Penryn i świat po"
Autor: Susan Ee

Seria: ANGELFALL
Tom nr 2

Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 9 kwietnia 2014 r.

Liczba stron:400



Moja ocena 9/10


ANGELFALL 2 czyli Penryn i świat po to znakomita kontynuacja bestsellerowej części pierwszej. Przez chwilę obawiałam się że już nie może być lepiej niż było, ale na szczęście dla mnie część druga rusza z akcją na najwyższym biegu i tak już pozostaje do jej końca.

Penryn odnalazła swoją siostrzyczkę, niestety odrobinę za późno bowiem anioły zdążyły już odcisnąć na Peige swoje piętno i to nie tylko psychiczne ale przede wszystkim fizyczne. W związku z tym grupa ludzi, która porywa dziewczynkę, bierze ją za jednego z potworów i niestety dla nikogo nie kończy się to pozytywnie. Peige znika a Penryn wyrusza w kolejna podróż w poszukiwaniu siostrzyczki. 
Natomiast Raffe wydaje się już być jej nieodłącznym partnerem w poszukiwaniach, tym razem ma on jednak swój własny jasno sprecyzowany cel. Musi odzyskać swoje piękne anielskie skrzydła ponieważ bez nich nigdy nie będzie mógł powrócić do społeczności aniołów.
Powoli też dociera do niego, że posiada drugie pragnienie, które jest całkowicie sprzeczne z jego dotychczasowymi poglądami. Raffe nie tylko chce odzyskać skrzydła ale w równym stopniu myśli tylko o tym jak pomóc Penryn. Jakiego dokona wyboru nie wiem on sam, bo które uczucie może być silniejsze, gdy jedno automatycznie detronizuje drugie.

To wszystko odbywa się na tle odradzającego się społeczeństwa ludzkiego, które zaczyna się organizować, by walczyć o swój byt na ziemi.
Przyznaję, że bardziej od odrodzenia ludzkości zainteresował mnie wątek kiełkującego uczucia pomiędzy Penryn i Raffem, ale autorka postanowiła zaserwować im bieg z przeszkodami, który z pewności nie stawił odpowiednie gruntu.

Zatem śmiało i z całkowitą premedytacją oświadczam, iż "Angelfal. Penryn i świat po" jest znakomitą kontynuacją swej bestsellerowej poprzedniczki.
POLECAM gorąco to trzeba pochłonąć!      


 Książka bierze udział w wyzwaniach czytelniczych:
- "Gra w kolory II" - Niebieski






Tytuł: "ANGELFALL. Penryn i kres dni"
Autor: Susan Ee

Seria: ANGELFALL
Tom nr 3

Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2 września 2015 r.

Liczba stron: 336


Moja ocena 9/10


Już zdążyłam Was przekonać że dwie poprzednie części ANGELFALL porwały mnie bez reszty, dlatego też do trzeciej i ostatnie podeszłam w ciemno przygotowana już i przepełniona zaufaniem do literackiego kunsztu autorki.
Z przyjemnością stwierdzam, że Pani Susan Ee nie tylko mnie nie zawiodła ale i po raz trzeci porwała w niesamowitą przygodę. 

Po niesamowitej i dość nieoczekiwanej ucieczce z gniazda aniołów Penryn i Raffe są znowu razem, ale niestety muszą się ukrywać. Oboje maja teraz cel, który na pierwszy rzut oka wydaje się wspólny - znaleźć lekarza. Z tą jednak różnicą, że dla Raffe'ego jest on jedyną nadzieją do odzyskania jego śnieżnobiałych anielskich skrzydeł. Natomiast dla Penryn to jedyny człowiek, który jest w stanie odwrócić wynaturzoine efekty operacji przeprowadzonych na jej siostrze Pige przez te bezlitosne istoty. 
Natomiast w tym samym czasie anioły sprowadzają do świata ludzie potworne bestie które mają definitywnie przypieczętować los ludzkości.
Obie strony ewidentnie przygotowują się do ostatecznego starcia i w obliczu zagłady nie mają zamiaru cofnąć się przed niczym. Nadchodzi przecież kres dni i oceleni gatunku bedzie wymagała od każdej ze stron największego poświęcenia.
W efekcie zbliżających się starć, Penryn i Raffe po raz kolejny zmuszeni są do podjęcia decyzji i opowiedzenia się po którejś ze stron. Jest to dla nich tym bardziej trudne bowiem stawia ich przed ostatecznym wyborem czy stanąć po stronie swojego gatunku, czy dalej trzymać się razem.

Podobnie jak w poprzednich dwóch częściach tak i teraz bohaterowie nie mogą liczyć na chwilę wytchnienia. Przez co i czytelnik musi w biegu pochłaniać stronę za stroną by przekonać się jak wybrnie ludzkość z tego z góry przegranego starcia z istotami o nadprzyrodzonych zdolnościach. Czy w ogóle jest w stanie tego chociaż w najmniejszym stopniu dokonać. 

W tej części jest nie tylko krwawo i brutalnie, ale przede wszystkim smutno z wyłaniającym się widmem umierającej nadziei. Pomimo, że autorka wprowadza czytelnika w skrajnie przytłaczające spustoszenie emocjonalne, to jednak przemyka mu jedna pozytywna myśl, że warto zachować nawet resztki swego człowieczeństwa, bo wówczas  wydaje się możliwe to co możliwym być nie może.
 
Czytałam kiedyś gdzieś, podobno każda książka ma jakieś wady i po głębszym zastanowieniu stwierdzam, że ta niestety też - jej największym minusem jest to że to już ostatnia część. Wszystko jest już za mną i pozostaje mi tylko pozazdrościć tym, którzy zaczynają przygodę z Penryn i jej Aniołem.
Polecam gorąco! 

Książka bierze udział w wyzwaniach czytelniczych:
- "Gra w kolory II" - Złoty



TRYLOGIA
Czytałam już nie jedną powieść typu dystopia, zatem nie spodziewałam się raczej większych niespodzianek, a nawet podeszłam do niej z pewną rezerwą i powątpiewaniem. No bo cóż można jeszcze wymyślić w utopijnym społeczeństwie, otóż można i to sporo!
Wizja naszego świata jest naprawdę świetnie przemyślana przez panią Susan Ee. Nie brakowało jej pomysłów, co sprawiło że akcja pozostawała wartka i pełna niespodziewanych zwrotów do samego końca trylogii.
No i to zakończenie - teoretycznie zostawia otwartą furtkę na coś dobrego, ale czy na pewno to nie jestem w stanie obiecać. Ponieważ obok tej "furtki" autorka już otworzyła wielką bramę do ogromnej niewiadomej. Pozostaje mieć tylko nadzieję że są to wrota do kolejnej bestsellerowej części z serii Angelfall. 

Reasumując polecam całą trylogię Angelfall nie tylko młodzieży do której została ona skierowana, ale i dorosłym do których z pewnością też "przemówi". Polecam i gwarantuję chwile z zapartym tchem, kiełkujące uczucie z pewnością rozgrzeje serce, a postapokaliptyczny świat nie raz sprawi, że po plecach czytelnika przebiegną ciarki i powieje grozą. Tak wybuchowa mieszanka nie może niczym innym skutkować jak ... no właśnie przekonajcie się sami a ja tylko gorąco POLECAM!

Pozdrawiam serdecznie
Zaczytana Joana




Trylogia ANGELFALL::
1. Angelfall. Opowieść Penryn o końcu świata,
2. Angelfall. Penryn i świat po,
3. Angelfall. Penryn i kres dni.

"Drżącymi rękami wyciągam przed siebie nóż, szykując się do walki.
Próbuję opanować emocje, ale adrenalina rozsadza mi żyły.
Cała się trzęsę.
Zastanawiam się nad najlepszą strategią, 
dostrzegam kątem oka, że coś porusza się z boku.
To kolejny anioł podkrada się w moją stronę. (...)
Zanim zdążę coś zrobić znika za ścianą śnieżnobiałych skrzydeł.
To Raffe. (...)
Raffe staje do mnie plecami, jakby całkowicie ufał, że go nie zaatakuję,
mimo że jesteśmy przecież WROGAMI."


6 komentarzy:

  1. Cieszę się, że trylogia tak przypadła Ci do gustu, że nie mogłaś się oderwać:)
    Musiałaś spędzić z tymi książkami naprawdę dobrze wykorzystane chwile.

    To nie moja tematyka, nie moja bajka, więc sama bym się tylko męczyła, ale dobrze, że Ty jesteś zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak muszę przyznać że zaskoczyło mnie to bardzo ale naprawdę bawiłam się swietnie. Mimo że wolę książki obyczajowe to ta sprawiła mi niezłą frajdę no i miałam pomysł na prezent świąteczne :-)

      Usuń
    2. Ja się kiedyś zaskoczyłam książką "5 sekund na IO". Czytałaś?
      Też nie moja bajka, a książka była świetna! Nawet czekam na kontynuację (jest tak napisana, że autorka - Małgorzata Warda - mogłaby coś jeszcze dopisać :p).

      Usuń
    3. Czytalam ksiazki Pani Malgorzaty ale tej niestety nie. Muszę jej poszukac bo lubie te autorkę. Dziekuje

      Usuń
  2. Ja nie mam obecnie w planach tej trylogii. Ale wydaje się bardzo interesująca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam Wiolu i dziekuje za odwiedziny.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń

Dziękuję za treściwe odwiedziny :-)

Copyright © 2016 Epilog - zaczytana Joana , Blogger