Tytuł: "JAMIOŁ, Obrazek wiejski"
Autor: Henryk Sienkiewicz
Wydawnictwo: Promatek Audio
Data wydania: 24 stycznia 2012
AUDIOBOOK
Lektor: Marcin Nowakowski
Moja ocena 8/10
Przyznaje, nie jestem zbyt obiektywna w stosunku do twórczości Henryka Sienkiewicza, ponieważ osobiście bardzo ją lubię. Trylogię przeczytałam dwa razy, pierwszy z obowiązku bo to była lektura, a drugi raz już dla przyjemności. Zatem Andrzej Kmicic, Pan Wołodyjowski czy Zagłoba cały czas zajmują specjalne miejsce w moim sercu. Dzisiaj jednak nie o moich ulubieńcach, bowiem wpadła mi w ręce nowela "Jamioł, obrazek wiejski", której nie miałam przyjemności jeszcze czytać.
Tytułowy Jamioł to ludowe określenie anioła, który w tej noweli ma sprawiać piecze nad osieroconą Marysią. Opowieść zaczyna się w kościele na pogrzebie jej matki w nędznym i posępnym miasteczku. Po mszy kobiety głośno rozprawiają co też uczynić z sierotką, która nie ma dokąd wracać. Kulikowa zabiera dziewczynkę ze sobą i postanawia odesłać do dworu, gdzie ma nadzieję przygarną Marysię. Kobieta prosi o przysługę Wojtka Murgałę, który właśnie zatrzymał konia by rozgrzać się wódeczką. Podchmielony woźnica niestety zasypia w drodze do dworu a wystraszona Marysia, nie mogąc dobudzić go postanawia wyruszyć pieszo, bo przecież zna drogę dzięki mamie.
Wielkie buty, które miała na nogach bardzo jej przeszkadzały w przedzieraniu się przez śnieg i dlatego szybko się zmęczyła. Postanawia na chwilkę odpocząć pod drzewem i wtedy senne oczy widzą owego Jamioła, o którym wspominała Kulikowa. Ten anioł, jednak jest inny niż na obrazie, bo ma szarą, ohydną i trójkątną głowę.
Wielkie buty, które miała na nogach bardzo jej przeszkadzały w przedzieraniu się przez śnieg i dlatego szybko się zmęczyła. Postanawia na chwilkę odpocząć pod drzewem i wtedy senne oczy widzą owego Jamioła, o którym wspominała Kulikowa. Ten anioł, jednak jest inny niż na obrazie, bo ma szarą, ohydną i trójkątną głowę.
Nikt chyba nie pisał o niedoli dzieci jak pozytywistyczni autorzy, a Sienkiewicz jest najlepszym tego przykładem. Ta wstrząsająca historia małej Marysi nie tylko ukazuje niedolę jej rówieśników, ale przede wszystkim obraz biednej i zacofanej wsi ówczesnych czasów. Natomiast na pierwszy plan wysuwa się smutna myśl, że tam nie ma miejsca dla najsłabszych i potrzebujących pomocy.
Opowieść o Marysi jest z pewnością króciutka, ale to bardzo wzruszając nowelka, która na długo zapadła w moim sercu, a samo zakończenie pozostawia pewien niedosyt, ponieważ do końca miałam nadzieję, że los dziewczynki potoczy się inaczej.
Pozdrawiam serdecznie
Zaczytana Joana
Książka bierze udział w wyzwaniach czytelniczych:
- "Pod hasłem" - hasło na Marzec to "Spacyjkowe schodki"
- "Gra w kolory II" - POMARAŃCZOWY kolor okładki
- "Klucznik" - nr 1. Trafny wybór
Coś czuję, że.. nie skuszę się na to. ;)
OdpowiedzUsuńTak to specyficzna nowelka i dosłownie na 10 minut :-)
Usuń