Tytuł: "PRZYPADKI PEWNEJ DESPERATKI"
Autor: Magdalena Wala
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 26 sierpnia 2015r.
Liczba stron: 358
Moja ocena 8/10
Nadal i konsekwentnie przekonuję się do naszej rodzimej literatury, a książka Pani Magdaleny Wala pt. "Przypadki pewnej desperatki" z pewnością przyczyniła się do podwyższenia i tak już pozytywnej oceny. Ok przyznaję, gdy wzięłam ją do ręki to nie bardzo miałam na nią ochotę, a ponieważ nie mogłam się zdecydować to poprosiłam moją siostrzenice Julkę żeby wskazała za mnie, którą książkę mam zacząć czytać. W taki oto sposób Julka wybrała książkę o Julce, a Joanna przeczytałam ją z narastającą przyjemnością.
Główny nurt powieści to czasy współczesne i jak głosi sam jej tytuł opowiada o niesamowitych przypadkach głównej bohaterki. Julka czasami staje na głowie by połączyć wszystkie obowiązki i właśnie z owego stawania na głowie wynikają przeróżne oraz często dowcipne przypadki tytułowej desperatki.
Główna bohaterka to niesamowita i pełna energii studentka historii, która ponadto jest dziewczyną zakochanego w niej po uszy Pawła. Julka ma szczerą nadzieję, że ów chłopak nie pamięta tego drobnego incydentu na pewnej imprezie kiedy to w przypływie niespodziewanego dla niej impulsu oświadczył się. Jak by tego było mało Julka pełni również obowiązki wychowawcze dla swojej młodszej siostry rozpieszczonej przez wiecznie narzekającą matkę i wycofanego ojca. Kolejnym jej obowiązkiem czy też misją jest nauczanie w właściwie walka i ciężka próba włożenia czegoś mądrego do głów gimnazjalistów. Nie jest to łatwe zadanie, gdy szefową jest pewna wredna i mało profesjonalna pani dyrektor. W życiu Julii jest też całe grono zwariowanych przyjaciół których niebanalne pomysły nie raz rozbawią czytelnika. Cały ten oto galimatias nie raz postawi na życiowej drodze owe przypadki dla tytułowej desperatki.
Historia dla Julki to nie tylko kierunek studiów i zawód, ale przede wszystkim pasja i przepis na życie. Dlatego, gdy w starym kufrze na zakurzonym strychu w odzyskanym przez rodzinę Pawła dworku, Julka znajduje niesamowity pamiętnik sprzed około 200 lat to zatraca się w nim bez pamięci. Czytelnik natomiast przenosi się na dziewiętnastowieczny dwór księżnej Izabeli Czartoryskiej, która to gościła pewną pensjonarkę Agnetę, autorkę owego pamiętnika. Agneta nie tylko opisuje swoje codzienne życie, rozterki miłosne ale okazuje się, że zupełnie nieświadomie jest też świadkiem morderstw. W niewyjaśnionych okolicznościach ginie czterech gości, ale niestety nikt nie potrafi tego zbiegu okoliczności powiązać ze sobą, natomiast o samych morderstwach pozostaje tylko drobna wzmianka w pamiętniku Agnety.
Od tego momentu książka nabiera dla mnie dodatkowych rumieńców, bowiem wątek detektywistyczny rozbudza nie tylko szare komórki Julii ale i moje. Rzeczywistość zaczyna przeplatać się z przeszłością, wątek romantyczny z kryminalnym i jak by tego było mało pojawia się jeszcze historia tajemniczego pierścienia, która teoretycznie nie jest związana z pozostałymi elementami układanki. Dodatkową ciekawostkę stanowi fakt, iż w żadnych innych źródłach historycznych nie ma nawet najmniejszej wzmianki o tych wydarzeniach a pamiętnik Agnety stanowi jedyny ich dowód.
"Przypadki pewnej desperatki" autorstwa Pani Magdaleny Wala, to zadziwiająco wciągająca powieść, która rozgrywa się w dwóch różnych epokach, co ja osobiście bardzo lubię w książkach. Teoretycznie dwie odrębne historie toczące się w innych stuleciach ale zmierzające do jednego kulminacyjnego punktu. Jeszcze nigdy się nie zawiodłam na tego typu literaturze i ta powieść jest tego najlepszym przykładem.
No i ten tajemniczy pierścień - niesamowita historia wplątane w obie powieści z obu epok, które zmierzają do jednego celu. To jest to co najbardziej lubię w książka tego typu.
Polecam zatem szczerze tą niesamowicie wciągającą powieść obyczajową z dużą dawką humoru, odrobiną kryminalnego dreszczyku i przede wszystkim z tajemnicą w tle. To kolejna debiutancka powieść, którą z przyjemnością zaliczam do jednej z najlepszych z tak zwanych "lekkich" książek literatury kobiecej, które miałam ostatnimi czasy sposobność czytać. Polecam i gwarantuję, że czas spędzony z Panią Magdaleną Walach z pewnością nie będzie stracony.
Historia dla Julki to nie tylko kierunek studiów i zawód, ale przede wszystkim pasja i przepis na życie. Dlatego, gdy w starym kufrze na zakurzonym strychu w odzyskanym przez rodzinę Pawła dworku, Julka znajduje niesamowity pamiętnik sprzed około 200 lat to zatraca się w nim bez pamięci. Czytelnik natomiast przenosi się na dziewiętnastowieczny dwór księżnej Izabeli Czartoryskiej, która to gościła pewną pensjonarkę Agnetę, autorkę owego pamiętnika. Agneta nie tylko opisuje swoje codzienne życie, rozterki miłosne ale okazuje się, że zupełnie nieświadomie jest też świadkiem morderstw. W niewyjaśnionych okolicznościach ginie czterech gości, ale niestety nikt nie potrafi tego zbiegu okoliczności powiązać ze sobą, natomiast o samych morderstwach pozostaje tylko drobna wzmianka w pamiętniku Agnety.
Od tego momentu książka nabiera dla mnie dodatkowych rumieńców, bowiem wątek detektywistyczny rozbudza nie tylko szare komórki Julii ale i moje. Rzeczywistość zaczyna przeplatać się z przeszłością, wątek romantyczny z kryminalnym i jak by tego było mało pojawia się jeszcze historia tajemniczego pierścienia, która teoretycznie nie jest związana z pozostałymi elementami układanki. Dodatkową ciekawostkę stanowi fakt, iż w żadnych innych źródłach historycznych nie ma nawet najmniejszej wzmianki o tych wydarzeniach a pamiętnik Agnety stanowi jedyny ich dowód.
"Przypadki pewnej desperatki" autorstwa Pani Magdaleny Wala, to zadziwiająco wciągająca powieść, która rozgrywa się w dwóch różnych epokach, co ja osobiście bardzo lubię w książkach. Teoretycznie dwie odrębne historie toczące się w innych stuleciach ale zmierzające do jednego kulminacyjnego punktu. Jeszcze nigdy się nie zawiodłam na tego typu literaturze i ta powieść jest tego najlepszym przykładem.
No i ten tajemniczy pierścień - niesamowita historia wplątane w obie powieści z obu epok, które zmierzają do jednego celu. To jest to co najbardziej lubię w książka tego typu.
Polecam zatem szczerze tą niesamowicie wciągającą powieść obyczajową z dużą dawką humoru, odrobiną kryminalnego dreszczyku i przede wszystkim z tajemnicą w tle. To kolejna debiutancka powieść, którą z przyjemnością zaliczam do jednej z najlepszych z tak zwanych "lekkich" książek literatury kobiecej, które miałam ostatnimi czasy sposobność czytać. Polecam i gwarantuję, że czas spędzony z Panią Magdaleną Walach z pewnością nie będzie stracony.
Pozdrawiam serdecznie
Zaczytana Joana
Książka bierze udział w wyzwaniach czytelniczych:
- Klucznik nr 1 "Ładne oczy masz" - okładka z oczami
Nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki :)
OdpowiedzUsuńBo to pierwsza powieść autorki
UsuńZ tego co piszesz to niezwykle wciągająca powieść :) Gdu będzie okazja to ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńSama zamierzam studiować historię, więc ta pozycja jest dla mnie obowiązkowa.
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytam. Lubię takie powieści dla kobiet.
OdpowiedzUsuńTo pewnie coś dla mnie, choć o autorce nie słyszałam... Pozdrowienia dla Julki :)
OdpowiedzUsuńJak kiedyś moje stosiki zmaleją, może się skuszę, chociaż nie koniecznie mnie do siebie przekonuje ta książka, niestety...
OdpowiedzUsuń