wtorek, lutego 01, 2022

Saga Rodzinna tom I "Pod złą gwiazdą" Ewa Popławska

 Saga Rodzinna tom I "Pod złą gwiazdą" Ewa Popławska

    Dzisiaj przychodzę do Was z książką, która udowodniła, że w życiu niema przypadku.

    Wszyscy Ci, którzy mnie znają wiedzą, że sagi rodzinne oparte na polskiej historii to moje ulubione powieści.
Kiedy zatem wydawnictwo Oficynka potwierdziło wysyłkę książki "Ogniste serce", która jest drugim tomem Sagi rodzinnej, natychmiast zasiadłam do komputera i kupiłam jej pierwszą część. Spodziewałam się klasycznej sagi z historycznym romansem w tle, ale to co otrzymałam przeszło moje najśmielsze oczekiwania.
Teraz już wiem, że w życiu nie ma przypadku i ta powieść po prostu musiała do mnie trafić.

Pod złą gwiazdą" to pierwszy tom sagi rodzinnej Ewy Popławskiej, gdzie autorka zaprasza czytelnika do codziennego życia Sobotków. Ta łódzka rodzina stara się jak może żeby odnaleźć się w bardzo niespokojnych czasach XVII wieku tuż po potopie szwedzkim, który wciąż jest żywy w pamięci Polaków.
Główna bohaterka, czyli Wanda Sobotkówna to dziewczyna zaradna, uczynna i uprzejma, a przy tym również romantyczna. Została obiecana za żonę swojemu sąsiadowi Wieśkowi Żelichowi, ale niespodziewanie na jej drodze pojawia się Konrad - młody szlachcic. Miłość dwojga ludzi z różnych stanów nie jest jednak możliwa z tych czasach, zatem Wanda musi pójść za obiecanego sąsiada.

To jest tylko jeden z wątków tej powieści, pomiędzy którymi autorka sprawnie balansuje. Książka została sklasyfikowana jako powieść historyczna, ale czeka tutaj kilka miłych niespodzianek na czytelnika. Zaczynając od fabuły obyczajowej poprzez delikatny romans, niespodziewanie otrzymujemy bonus w postaci wyjątkowych wątków historyczno-politycznych, które moim zdaniem zasługują na ogromne uznanie. Z przyjemnością też przyznaję, że wyjątkowy styl autorki nadał lekkości tej treści, by czytelnik nie czuł się przytłoczony.

Byłam bardzo mile zaskoczona ogromną wiedzą historyczną, która została
wplatana w barwną fabułę co sprawiło, że przyswajanie jej nie było nużące, ale wręcz bardzo sympatyczne. Z ogromną przyjemnością zagłębiłam się w historię siedemnastowiecznej Łodzi, która wówczas była zaledwie 
mieściną. Na uznanie zasługuje również fakt, ze powieść nie jest zwykłym historycznym cukierkowym romansem. Autorka bowiem nie stroni od trudów życia i nie raz pochyla się nad szarą rzeczywistością ludności, która po grabieży szwedzkiej nie miałam środków dożycia. To powieść o ówczesnych mieszczanach, różnego pochodzenia. Ich codziennych problemach, radościach i sytuacji życiowej, które wcale aż tak bardzo nie odstają od współczesnych.

Bardzo mi się podobała kreacja bohaterów, których autorka tak ciekawie przestawiła, iż miałam wrażenie że jestem jedną z nich. Podobnie miałam z miastem, które było dla mnie dodatkowym bohaterem tej powieści. Byłam bardzo mile zaskoczona i z przyjemnością wędrowałam pomiędzy stronicami.
Fabuła jest niesamowicie barwna i przesiąknięta dosłownie wachlarzem uczuć. Bywało, że rozczulałam się, ale równie często treść wywoływała u mnie niepokój albo po prostu intrygowała mnie . Każda strona zaskakiwała mnie nie tylko wiedzą historyczną, ale i sposobem jej przekazywania.
Ta powieść była dla mnie, swego rodzaju pasjonującą podróżą w czasie. Poznałam zwyczaje ludzi zamieszkujących wsie i miasta z takim realizmem, jakbym razem z nimi podróżowała, jadła czy pracowała. Miałam wrażenie, ze na własnej skórze doświadcza tego, jak ciężkie było życie najniższej warstwy społecznej i jak wielkie były różnice klasowe. 
Z ogromną przyjemnością wysyłam też pokłon w stronę wydawnictwa Oficynka, które stanęło na wysokości zadania i tę wyjątkową treść ubrało w równie godną suknię. Przepiękna okładka, która przykuła mój wzrok i zachęciła do jej zakupu to punkt numer jeden, a dalej było jeszcze lepiej. Odpowiednia czcionka i właściwe marginesy sprawiły, że komfort z czytania był wręcz wzorowy.
Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie również słoniczek na końcu powieści, dzięki któremu z przyjemnością poznałam znaczenie wyrazów staropolszczyzny.
Pamiętam że miałam przyjemność rozmawiać o tym z autorką.

"Pod złą gwiazdą" to pierwszy tom sagi rodzinnej autorstwa Ewy Popławskiej, którą miałam zaszczyt poznać osobiście, ponieważ przyjechała do nas do Bookiecairni na spotkanie autorskie. O tym jeszcze będzie szerzej w lutym, zatem zaglądajcie do mnie.

Reasumując przyznaję, ze spodziewałam się lekkiego romansu, ale zostałam bardzo pozytywnie i mile zaskoczona. Przyznaję, że historia nie rozpieszcza ani czytelnika ani bohaterów, ale plastyczny styl autorki sprawił, że nie mogła
oderwać się od tej powieści. 

Jedyny minus jaki dostrzegłam to zakończenie, które mnie tak zaskoczyło, że chwilę siedziałam z otwartymi ustami ze zdziwienia. Na szczęścia tuż obok mnie leżał już drugi tom tej pasjonującej sagi rodzinnej. 
Kiedy zatem odrobinę ochłonęłam i zrobiłam sobie świeża kawę, natychmiast zasiadłam do jego czytania, ale o tym już innym razem. Dodam tylko, że byłam pewna, iż nic lepszego już autorka nie wymyśli i znowu bestyjka mnie wspaniale zaskoczyła.
Polecam i gwarantuję całą gamę wrażeń. 

Pozdrawiam serdecznie
Zaczytana Joana

METRYCZKA:

Tytuł: "Pod złą gwiazdą"
Seria: Saga rodzinna - tom I
Autor: Ewa Popławska

Gatunek: Powieść historyczna

Wydawnictwo: Oficynka
Data wydania: 08 lipca 2021

Liczba stron: 346
Moja ocena 7/10


Z przyjemnością przeczytam Wasze opinie na temat tej książki.
Jeśli jednak nie czytaliście jej jeszcze, to mam nadzieję, 
że moja opinia pomoże Wam w wyborze kolejnej lektury.



6 komentarzy:

  1. Fajnie, że kreacja bohaterów jest taka dobra. Nie miałam jeszcze okazji czytać tej książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam i uważam że Łódż w tej powieści jest kolejnym bohaterem

      Usuń
  2. Nabrałam ochoty na lekturę tej książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, a drugi tom tej sagi, moim zdaniem jest jeszcze lepszy

      Usuń

Dziękuję za treściwe odwiedziny :-)

Copyright © 2016 Epilog - zaczytana Joana , Blogger