„Braterstwo” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Martina Crossa i z przyjemnością stwierdzam, że odczuwam chęć na więcej. W powieściach sensacyjnych najbardziej lubię to, kiedy zaskakują mnie kolejne zwroty akcji, a niespodzianki czają się tuż za zakrętem. W przypadku tej powieści nie tylko się nie zawiodłam, ale wręcz poczułam, jak porywa mnie zawrotny prąd fabuły.
Marcin Fortuna nomen omen spadkobierca
pokaźnej fortuny, wraz z czterema ochroniarzami udaje się do ośrodka, w którym
przebywa jego brat Darek. Cel tej podróży jest jeden i bardzo szybko wchodzi w
życie. Obaj bracia wspólnie uciekają do lasu, ponieważ nie wiedzą komu mogą
ufać i na kim polegać. Do końca nie zdają sobie sprawy przed kim uciekają, co
znacznie utrudnia im sytuację, bo nie wiedzą kto jest wrogiem, a kto
przyjacielem.
Pozostaje im tylko BRATERSTWO.
Marcin niestety nie przepada
za swoim bratem, ale to właśnie ten kilkutygodniowy czas spędzony razem zagwarantuje
mu odziedziczenie majątku. Darek irytuje go na każdym kroku, a przydzielonym ochroniarzom
niestety nie może ufać, ponieważ pracują dla wuja Wojciecha Ostrego, którego
uznaje za swojego wroga.
Jedyne co jest pewne to
zadanie do wykonania. Marcin musi dostarczyć okup za swojego kuzyna, którego
bardzo szanuje. Niestety, jak to najczęściej bywa w takich sytuacjach, plan biegnie
swoją drogą, a rzeczywistość swoją. Od samego początku nic układa się po myśli
Marcina. Jakby tego było mało, to jeszcze wszystkie te wydarzenia odbywają się
na tle pandemicznego chaosu w Polsce. Kryzys światowy oraz rozłam w kraju i przygraniczna
wojna stanowczo nie ułatwiają życia Marcinowi.
W tej powieści zaskakuje
dosłownie wszystko od samego jej początku, aż po ostatnią kropkę. Zaskakują
zarówno bohaterowie, fabuła oraz niekończące się zwroty akcji, jak i sytuacja
polityczna.
„Braterstwo” autorstwa Martina
Cross’a to zaskakująca powieść sensacyjna, która nawet na moment nie pozwala
czytelnikowi odetchnąć. Z ogromną przyjemnością stwierdzam, że książka bardzo
mile mnie zaskoczyła. Wartka akcja i nieustające jej zwroty sprawiły, że nie mogłam
się od niej oderwać. Każda przeczytana strona była jednocześnie zapowiedzią zbliżającej
się kolejne niespodzianki. To tak zwana męska literatura i nie tylko dlatego,
że kobiety tutaj są jak na lekarstwo. „Braterstwo” to prawdziwy rollercoster z
wachlarzem pomysłów na zaskoczenie czytelnika. Są tutaj gangsterzy i
policjanci, pościgi i strzelanina, porwanie i okup oraz intrygi powiązane z rodzinną
tajemnicą.
Dziękuję portalowi Sztukater za możliwość przeczytania tej książki, ponieważ raczej bym nie zwróciła na nią uwagi. Jestem bardzo mile zaskoczona i spędziłam niesamowity wieczór z bohaterami powieści „Braterwstwo” autorstwa Martina Cross. Książka tak mnie wciągnęła, że kiedy tylko skończyłam czytać zaczęłam sprawdzać co też ciekawego ten autor jeszcze napisał i niech to stanowi najlepszą rekomendację.
Polecam bardzo gorąco tez zaskakującą powieść sensacyjną.
Pozdrawiam
Zaczytana Joana
Książki przeczytałam dzięki uprzejmości SZTUKATER
2021
Tak zachowająco piszesz o tej książce że na pewno po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńDziękuję i przyznaję, że sama byłam zaskoczona tym jak bardzo książka mnie wciągnęła
UsuńNie słyszałam wcześniej o tej książce. Widzę, że warto się nią zainteresować.
OdpowiedzUsuńDla mnie to też było pierwsze spotkania z tym autorem.
Usuń