Tytuł: "KOCHAM NOWY JORK"
Autor: Lindsey Kelk
Seria: Kocham
Tom nr 1
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 2009 rok
Liczba stron:237
Moja ocena 6/10
Teoretycznie każdy powód jest dobry, żeby po książkę sięgnąć, a ja miałam ich aż dwa. Po pierwsze w Maju czytam różowe książki, a po drugie ten tytuł idealnie pasował mi do wyzwania "dublowanie". Niestety nawet dwa powody czasami wydają się niewystarczające.
"Kocham Nowy Jork" autorstwa Pani Lindsey Kelk to opowieść o słodkiej Angeli, która w jednej chwili jest otoczona rodziną, przyjaciółmi oraz uroczym narzeczonym, ale w drugiej nagle wszystko traci. Narzeczony okazuje się zdrajcą i kłamczuchem, a przyjaciele jego cichymi wspólnikami.
Zdruzgotana i załamana pozostawia swoje aktualnie w rozsypce życie w Londynie i w jednej chwili, bez zastanowienia i planu wyrusza do Nowego Jorku. Już na samym początku pobytu w nowym mieście taksówkarz zadając proste pytanie, "gdzie ją zawieźć?", uświadamia jej że ucieczka bez planu to raczej marny sposób na przetrwanie.
Bez pomysłu i konkretnego plany dojeżdża do pierwszego lepszego hotelu, gdzie jej życie dokona obrotu o sto osiemdziesiąt stopni a nowi przyjaciele będą pojawiać się nagle i z każdej strony.
Muszę przyznać, że chociaż była to powieść lekka i przyjemna, a momentami nawet dowcipna to raczej, a może i z pewnością nie zagości ona zbyt długo w mojej głowie. Na pewno można o niej napisać coś pozytywnego i wiem, że są osoby którym książka ta może coś zaproponować, ale niestety ja do nich nie należę.
Nie czepiam się treści i poruszanych w niej czasami ważnych tematów, ale najzwyczajniej w świecie po przeczytaniu odłożyłam ją i nic. Nie było przemyśleń, westchnień czy jakichkolwiek innych reakcji, które zawsze mi towarzyszą po. Był koniec i już!
No ale cóż, jeśli masz ochotę na podróż bez zobowiązań to zapraszam. Będzie z pewnością miło i sympatycznie, a może i nawet zabawnie ale niestety przewidywalnie i już!
"Kocham Nowy Jork" autorstwa Pani Lindsey Kelk to opowieść o słodkiej Angeli, która w jednej chwili jest otoczona rodziną, przyjaciółmi oraz uroczym narzeczonym, ale w drugiej nagle wszystko traci. Narzeczony okazuje się zdrajcą i kłamczuchem, a przyjaciele jego cichymi wspólnikami.
Zdruzgotana i załamana pozostawia swoje aktualnie w rozsypce życie w Londynie i w jednej chwili, bez zastanowienia i planu wyrusza do Nowego Jorku. Już na samym początku pobytu w nowym mieście taksówkarz zadając proste pytanie, "gdzie ją zawieźć?", uświadamia jej że ucieczka bez planu to raczej marny sposób na przetrwanie.
Bez pomysłu i konkretnego plany dojeżdża do pierwszego lepszego hotelu, gdzie jej życie dokona obrotu o sto osiemdziesiąt stopni a nowi przyjaciele będą pojawiać się nagle i z każdej strony.
Muszę przyznać, że chociaż była to powieść lekka i przyjemna, a momentami nawet dowcipna to raczej, a może i z pewnością nie zagości ona zbyt długo w mojej głowie. Na pewno można o niej napisać coś pozytywnego i wiem, że są osoby którym książka ta może coś zaproponować, ale niestety ja do nich nie należę.
Nie czepiam się treści i poruszanych w niej czasami ważnych tematów, ale najzwyczajniej w świecie po przeczytaniu odłożyłam ją i nic. Nie było przemyśleń, westchnień czy jakichkolwiek innych reakcji, które zawsze mi towarzyszą po. Był koniec i już!
No ale cóż, jeśli masz ochotę na podróż bez zobowiązań to zapraszam. Będzie z pewnością miło i sympatycznie, a może i nawet zabawnie ale niestety przewidywalnie i już!
Pozdrawiam serdecznie
Zaczytana Joana
Zaczytana Joana
Książka bierze udział w wyzwaniach czytelniczych
- "Pod hasłem" - ŻYJE
- "Pod hasłem" - ŻYJE
- "Gra w kolory" - RÓŻOWY
- DUBLOWANIE
- "Z półki"
- "Czytelnicze Igrzyska 2017"
- "Wyzwanie czytelnicze 2017" - Miejsce
- DUBLOWANIE
- "Z półki"
- "Czytelnicze Igrzyska 2017"
- "Wyzwanie czytelnicze 2017" - Miejsce
Tak to już jest, że dopasowując książki do aktualnych wyzwań raz trafiamy na perełki (jak ja z "Moja siostra mieszka na kominku"), a innym razem na książki, które po przeczytaniu nie zostają w naszych głowach na dłużej. Ale pewne jest to, że sięgamy w ten sposób po książki, które normalnie zostałyby przez nas pominięte, a czasem naprawdę warto je czytać.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że nie uważasz czasu spędzonego z tą książką za stracony.
Madziu zgadzam się z Tobą CAŁKOWICIE :-)
Usuń