"Kaprysik. Damskie historie" Mariusz Szczygieł idealnie pasuje do naszego różowego sierpnia w #CzytelniczAgentka
To była prawdziwa uczta, bowiem te wyjątkowe opowieści o kobietach były cudownie nastrojowe.
Połknęłam je dosłownie w jedno popołudnie, ale teraz żałuję, że nie dozowałam ich sobie spokojnie i powoli.
Uwiódł mnie już na samym początku rozdział "Kobieta z lustra", który opowiadał o spotkaniu i początku przyjaźni autora z Panią Zofią Czerwińska.
Rozdział z Panią Janiną sprawił, że siedziałam dosłownie z otwartą buzią i pomykałam strona za stroną. Rozdział pt.: "Reality" to reportaż o kobiecie, która zapełniła ponad 700 zeszytów, opisując dosłownie krok po kroku ze swojego codziennego życia. Tworzyła z nich niesamowite statystyki np.:





Ten rozdział jest wręcz idealnym przykładem, jak Pan Mariusz potrafi cudownie ubrać w słowa, tę nie zawsze cudowną, szarą rzeczywistość.
Każdy z tych rozdziałów jest inny i opowiada czasami o skrajnie różnej rzeczywistości, ale łączy je zawsze jedno:
KOBIETA.
Ta książka to taka chwilka, niczym perełka w szarości dnia, wisienka na torcie zabieganego życia, no Kaprysik dosłownie.
Jestem zachwycona i z przyjemnością polecam.
Zaczytana Joana
Super, że książka spełniła oczekiwania.
OdpowiedzUsuń