Tytuł: "WRACAJMY DO DOMU"
Autor: Lisa Scottoline
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: Lipiec 2014
Liczba stron: 512
Moja ocena: 6/10
To moje pierwsze spotkanie z twórczością Pani Lisy Scottoline i niestety stwierdzam że nie umieszczę tej pozycji na półce mich ulubionych. Lubię powieści obyczajowe i nie skreślam tej książki tak diametralnie, po prostu w tej chwili to nie czas dla mnie i dla niej.
„Wracajmy do domu” to opowieść o Jill Farrow do której niespodziewania powraca życie za którym zamknęła już drzwi. Po śmierci ex-męża pasierbica Abby zwraca się do Jill o pomoc w odszukaniu mordercy taty ale na nieszczęście dla obu Pań tylko one wierzą w wersję ewentualnego morderstwa. W Jill budzi się oczywiście instynkt macierzyński i postanawia za wszelką ceną pomóc Abby, jednocześnie zaniedbując swoją rodzinę.
Wątek obyczajowy tej powieści z pewnością skłania ku przemyśleniom ale niestety mnie trochę znudził powolny rozwój sytuacji, przynajmniej przez pierwszych 300 stron. Potem akcja troszkę się rozwija a nawet przez ostatnie 100 stron mknie galopem ale niestety jak dla mnie 100 z 500 stron to trochę za mało. To są oczywiście tylko i wyłącznie moje subiektywne odczucia i nie neguję tego że komuś może się ten typ literatury podobać.
„Wracajmy do domu” to opowieść o Jill Farrow do której niespodziewania powraca życie za którym zamknęła już drzwi. Po śmierci ex-męża pasierbica Abby zwraca się do Jill o pomoc w odszukaniu mordercy taty ale na nieszczęście dla obu Pań tylko one wierzą w wersję ewentualnego morderstwa. W Jill budzi się oczywiście instynkt macierzyński i postanawia za wszelką ceną pomóc Abby, jednocześnie zaniedbując swoją rodzinę.
Wątek obyczajowy tej powieści z pewnością skłania ku przemyśleniom ale niestety mnie trochę znudził powolny rozwój sytuacji, przynajmniej przez pierwszych 300 stron. Potem akcja troszkę się rozwija a nawet przez ostatnie 100 stron mknie galopem ale niestety jak dla mnie 100 z 500 stron to trochę za mało. To są oczywiście tylko i wyłącznie moje subiektywne odczucia i nie neguję tego że komuś może się ten typ literatury podobać.
Książka bierze udział w wyzwaniu czytelniczym „Pod Hasłem”
Zaczytana Joana
Nie miałam jeszcze okazji zapoznać się z twórczością autorki - ale chętnie to zmienię.
OdpowiedzUsuńMoże zacznę od innej jej książki, bo trochę obawiam się tego nużącego początku.
To było moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Lisy i byłam bardzo pozytywnie nastawiona ale tak jak wspominam powyżej 100 fajnych stron z 500 to troszkę za mało jak dla mnie. Jeśli jednak ktoś lubi długie wstępy to zapraszam do lektury.
Usuńpozdrawiam