poniedziałek, marca 10, 2025

"Kraboszki" Barbara Piórkowska

"Kraboszki" Barbara Piórkowska

 

To jest wyjątkowa powieść, której nie można pochłonąć na raz.
To jest książka, którą należy się częstować co wieczór, smakować słowa i doceniać powagę przekazu.

Urzekło mnie wręcz namacalnie to, w jak piękne słowa autorka ubrała cały wachlarz uczuć. W cudownie poetycki sposób oplotła intymność serca, duszy i trudnych przeżyć. To jest wręcz niesamowite, jak można ciężar trudnych doświadczeń przekazać w tak lekki i plastyczny sposób, jednocześnie nie uwalniając ich od wagi i powagi sytuacji.

" Pamięć jest jednak jak dzikie zwierzę w zimie,
leży na dnie jamy i wącha korzenie"

Kraboszki to powieść oparta na prawdziwych doświadczeniach i emocjach, które wychodzą z nas podczas walki ze śmiertelną chorobą.
Autorka dzieli się z czytelnikiem swoimi doświadczeniami podczas walki ze

śmiertelną chorobą i codziennymi zmaganiami w szarej rzeczywistości polskiej służby zdrowia.

Jest tutaj ból przetrwania i jednoczenie obraz relacji pacjent - lekarz. Autor pokazuje jak mimo wszystko zachować dystans, kiedy ciało i dusza zmienia się boleśnie.
Czytając wielokrotnie na zmianę przeplatały się moje uczucia począwszy od smutku poprzez śmiech i skończywszy na zachwycie na słowem.

Podziwiam Panią Barbarę za wszystko co zawarła w tych zaledwie i aż 300 stronach. Bo jak nie podziwiać, kiedy boli wszystko od czubka głowy po zakamarki duszy, ale wówczas śmierć przychodzi w brązowych rajtuzach.

"To ja waliłam w okna, kiedy Śmierć przychodziła do ciebie
codziennie podjadać pomarańcze"

Zdecydowanie to nie jest książka lekka i przyjemna, ale z pewnością poruszająca do głębi. Natomiast świadomość tego, że opowieść niesiona tym poetyckim językiem, dotyczy prawdziwej historii, namacalnego bólu i momentami obezwładniającej bezsilności skupionej w jednej osobie, potęguje cały przekaz.

"Kraboszki" Pani Barbary Piórkowskiej to książka wyjątkowa w każdym calu. Polecam ją zdecydowanie i sama bym chciała jeszcze kiedyś do niej wrócić. Miałam wrażenie, ze ja tej książki nie czytałam, ja ją przeżywałam, smakowałam i odczuwałam na różne możliwe sposoby. Dlatego polecam Kraboszki bardzo, ale jednocześnie ostrzegam, bo niesie ona ze sobą ogromny ładunek emocjonalny.

Książka ta dotyka trudnego tematu nasyconego smutkiem, ale nadzieja zerka na czytelnika zza każdej przekartkowanej strony by nasycić dobrą energią. Autorka bowiem uświadamia czytelnika, że życie to najcenniejszy dar, o który warto walczyć w każdej sytuacji by wygrać.

Pozdrawiam
Zaczytana Joana






Metryczka:

Tytuł: "Kraboszki"
Autorka: Barbara Piórkowska

Gatunek: Literatura piękna
Stron: 292

Data wznowienia:27 marca 2020 r.
Moja ocena 10/10



FIOLETOWY marzec w Bookieciarni i #Barwneczytanie



Z przyjemnością przeczytam Wasze opinie
na temat tej książki.
Jeśli jednak nie czytaliście jej jeszcze, to mam nadzieję, 
że moja opinia pomoże Wam w wyborze kolejnej lektury.

niedziela, marca 09, 2025

"Siła kobiet" Barbara Wysoczańska

"Siła kobiet" Barbara Wysoczańska

 


Ta powieść sprawiła, że zatrzymałam się i zniknęłam dla świata zarówno w przenośni jak i dosłownie. Tym razem powieść odsłuchałam w formie audiobooka z cudowną interpretacją Pani Agaty Kuleszy. Podczas słuchania bywały, że zastygałam w ruchu i cofałam fragment by usłyszeć to jeszcze raz.

Taka dawka emocji i fabuła niesamowicie angażująca czytelniczy czy słuchacza, jak w moi przypadku, sprawiła że powieść zostaje w duszy na dłużej. No ale od początku.

"Siła kobiet" autorstwa Pani Barbary Wysoczańskiej to wspaniała powieść o niesamowitej sile kobiet. Determinacji i ogromnym pragnieniu miłości.

Polska dwudziestolecie międzywojennego i trzy różne kobiety, które połączył jeden mężczyzna.
Rozalia Lubowidzka - to młoda wdowa, która próbuje odnaleźć siebie po małżeństwie, które było dla niej piekłem.
Zuzanna - jest kochanką męża Rozalii do której w desperacji zwraca się o pomoc o pomoc dla chorej córeczki.
Ada Lubowidzka - siostra dwóch szanowanych braci, która próbuje wyrwać się z marazmu życia na prowincji i zawalczyć o wyższe wykształcenie.

Te trzy wyjątkowe kobiety połączy jedna postać - Ignacy Lubowidzki - poseł na sejm II Rzeczpospolitej, którego pewnej nocy tragicznie zastrzelono w zamachu.
Ignacy miał też drugą mroczną stronę, która sprawiła, że zniszczył życie swojej żonie i znacząco wpłynął na los dwóch pozostałych kobiet.

" Jest pani twarda jak skała,
która wprawdzie ma swoje rysy i pęknięcia,
ale to dodaje jej uroku"

Jeden toksyczny mężczyzna i trzy kobiety.
Żona, siostra i kochanka, którym los zafundował wspólną drogę.
Co się wydarzy i jak wpłynie to na losy bohaterów tego oczywiście nie mogę zdradzić.
Mogę natomiast Wam obiecać, że Barbara Wysoczańska sprezentowała nam silnię angażującą powieść. Ja nie mogła się od niej oderwać, bo losy tych bohaterek odbierałam jakby to były moje najbliższe znajome.
Ponadto czasy w których to ojciec, brat lub mąż decydował o ich losie również nie były sprzyjające. Przez moją głowę często przebiegała myśl z westchnieniem ulgi, że mnie nie przyszło żyć wówczas.

"Siła kobiet" Pani Barbary Wysoczańskiej to zdecydowanie powieść godna polecenia. Pokazuje wyjątkową determinację w walce o lepsze jutro dla siebie i przyszłych pokoleń kobiet. Porusza trudne tematy, ale jest napisana tak plastycznym językiem, że czytelnik wręcz się w niej zatapia.
Lektura tej powieści to ogromna przyjemność i polecam ją bardzo gorąco.


Pozdrawiam
Zaczytana Joana






Metryczka:

Tytuł: "Siła kobiet"
Autorka: Barbara Wysoczańska

Gatunek: Powieść historyczna
Stron: 528

Data wznowienia:23 lutego 2022 r.
Moja ocena 10/10



FIOLETOWY marzec w Bookieciarni i #Barwneczytanie



Z przyjemnością przeczytam Wasze opinie
na temat tej książki.
Jeśli jednak nie czytaliście jej jeszcze, to mam nadzieję, 
że moja opinia pomoże Wam w wyborze kolejnej lektury.

niedziela, marca 02, 2025

"Damy, dziewuchy, dziewczyny. Historia w spódnicy" Anna Dziewit-Meller

"Damy, dziewuchy, dziewczyny. Historia w spódnicy" Anna Dziewit-Meller

 


💜TRZY różne książki z okazji Dnia Kobiet 💜
Mam dzisiaj dla Was
3 różne opowieści / posty
3 różne gatunki literacki
3 różne nośniki - papier, ebook, audiobook

Z okazji dnia KOBIET przeczytałam 3 różne książki w 3 różnych nośnikach i przedstawię je Wam dzisiaj w 3 różnych postach.
Pierwsza to ebook
"Damy, dziewuchy, dziewczyny" autorstwa Pani Anny Dziewit-Meller
💜
Przeczytałam tę książkę jednym tchem przy niedzielnej kawie.
Skierowana jest do dzieci i dlatego narratorka mówi do nas jak do tych młodszych czytelników.
Prostym i przyjaznym językiem opowiada o wyjątkowych Kobietach z naszej polskiej historii, które na przestrzeni dziejów pokazują iż Dama, dziewucha czy dziewczyna też potrafi.
Jeśli zatem masz ochotę poznać na przykład kobietę o takim wyjątkowym imieniu jak:
❤️ Storrada
🧡 Biba
💛 Vesperillo
to zapraszam Cię to tej cudownej lektury.
Dla zwiększenia Twojej ciekawości zdradzę tylko, że ta tajemnicza Storrada to po prostu Świętosława/
Urocza Biba to nikt inny jak nasz Basia.
Natomiast tajemnicza Vesperillo to nikt inny jak Krysia.

Pani Anna głosem Heni opowiada nam o 17 cudownych Polkach, których historię naprawdę warto poznać. Tutaj jest przedstawiona krótko i prosto, żeby dzieciom było łatwiej. Na końcu natomiast narratorka Heńka zachęca, by w następnym kroku sięgnąć głębiej i poszerzyć wiedzę na tematy tych bohaterek.
Stwierdzam niestety ze smutkiem, że o wielu nie wiedziałam, a przecież jestem Polką.
Z radością natomiast donoszę że SZCZEŚĆ tych bohaterek znam z książek oczywiście. Dodam jeszcze że TRZY z nich już dawno temu zawładnęły moim czytelniczym sercem, a mam na myśli:
❤️ Storrada - Świętosława - polecam moją recenzję książki HARDA
🧡 Izabela Czartoryska
💛 Krystyna Skarbek

Pozostałe poznałam teraz dzięki książce Pani Anny Dziewit-Meller
Znajdziecie tutaj takie wyjątkowe Polki jak:
Henryka Pustowójtówna
Świętosława Storrada
Jadwiga Andegaweńska
Elżbieta Drużbacka
Magdalena Bendzisławska
Izabela Czartoryska
Maria Skłodowska-Curie
Narcyza Żmichowska i entuzjastki
Zofia Stryjewska
Maria Komornicka
Krystyna Krahelska
Simona Kossak
Krystyna Skarbek
Stefania Wilczyńska i Irena Sendlerowa
Architektki z Warszawy
Barbara Hulanicki
Wanda Rutkiewicz
Dziękuję Pani Aniu Anna Dziewit Meller - wspaniała ksiązka
💜
Ja z pewnością dzieckiem już nie jestem a sięgnęłam po tę książkę przez akcję #czytamherstorię

W piątek trafiłam na nią zupełnie przypadkiem - chociaż z drugiej strony uważam, ze nie ma przypadków. Akcja promuje czytelnictwo i historię kobiet. Ta książka to zadanie czytelnicze na marzec.
Dziękuję Pani Agnieszko Babka od histy - wspaniała akcja czytelnicza
💜
Polecam Wam BARDZO tę przepięknie napisaną książkę o niezwykłych KOBIETACH.
Polecam
Zaczytana Joana


Metryczka:


Tytuł: "Damy, dziewuchy, dziewczyny"

Autor: Anna Dziewit-Meller

Gatunek: Literatura dziecięca
Stron: 212

Data wydania: 23 listopada 2020 r.
Moja ocena 7/10










FIOLETOWY marzec w Bookieciarni i #Barwneczytanie



Z przyjemnością przeczytam Wasze opinie
na temat tej książki.
Jeśli jednak nie czytaliście jej jeszcze, to mam nadzieję, 
że moja opinia pomoże Wam w wyborze kolejnej lektury.

czwartek, lutego 27, 2025

"Uczucie prawdy" Karolina Wasielewska

"Uczucie prawdy" Karolina Wasielewska

 


„Są słowa, które muszą być wyszeptane”

Bardzo lubię w powieści wyczytać zdanie, które okazuje się być całą jej esencją. „Uczucie prawdy” autorstwa Pani Karoliny Wasielewskiej to właśnie taki rodzaj powieści, który mam wrażenie, ktoś wyszeptał mi słowo po słowie. Fabuła płynęła, a wyobraźnia podpowiadała mi do niej stosowne obrazy. Tak oto powstawał w mojej głowie serial z bohaterami, których nie miałam ochoty zostawić po przeczytaniu ostatniej strony.

„Uczucie prawdy” to debiutancka powieść obyczajowa autorstwa Karoliny Wasielewskiej, która toczy się na Kociewiu, a moje miasto Tczew pojawia się w niej kilka razy. To już był dla mnie wystarczający powód, aby zacząć ją czytać, a potem z każdą przeczytaną stroną wsiąkałam i nie miałam ochoty rozstawać się z bohaterami.

"Ile wiemy o tych, których kochamy najbardziej?”

Na to pytanie muszą sobie odpowiedzieć dwie siostry. Justyna i Zosia, kiedy po śmierci swojej ukochanej babci porządkują jej mieszkanie, znajdują coś czego się

nie spodziewały. Na dnie torebki, z którą babcia nigdy się nie rozstawała i nie pozwalała jej odtykać, leżała stara fotografia z czasów wojny i list miłosny. Z pewnością nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że ów list, jak i tajemniczy mężczyzna ze zdjęcia nie mają nic wspólnego z dziadkiem Zygmuntem.

Justyna poruszona tym osobliwym znaleziskiem namawia siostrę by wyruszyć na Kociewie, czyli rodzinne strony babci Marianny. Plan był bardzo prosty – odszukać przyjaciółkę babci, żeby jak po nitce do kłębka, dotrzeć to tajemniczego mężczyzny z fotografii. 
Więcej Wam nie mogę zdradzić z treści tej wyjątkowej powieści, ale mogę obiecać, że dziewczęta nie tylko odkryją wyjątkowy obraz kobiety, którą znały jako ukochaną babcię.

"Bywają ludzie, przy których łatwo się uśmiechać

To kolejny cytat z tej wyjątkowej powieści, która uwiodła mnie od pierwszych swoich stron. Jeśli tak wygląda debiutancka powieść Karolina to ja natychmiast zapisuję się w kolejkę po więcej. Tajemnicą nie jest, że mam szczęście do pisarzy debiutujących, ale ta powieść sprawiła, ze zniknęłam dla otaczającego mnie świata.

Po pierwsze, uwielbiam sagi rodzinne a tutaj jest jedna z najlepszych przedstawicielek swojego gatunku.
Po drugie, w treści przeplatają się dwa różne czasy, co osobiście uwielbiam w powieściach. Miałam możliwość podróżować z siostrami po współczesnym Kociewiu i odkrywać na nowo miejscowości, które przecież znam. Kiedy padało słowo Tczew, automatycznie szeroki uśmiech powyławiał się na mojej twarzy, a książka wylądowała w moim osobisty spisie książek z Tczewem w treści. Autorka przenosi nas czytelników do czasów młodości Marianny, żeby strona po stronie powoli zbliżać się do wyjaśnienia owego tajemniczego mężczyzny, który przecież nie jest dziadkiem Zygmuntem. Z jakiegoś jednak powodu babcia Marianna trzymała jego zdjęcie na dnie swojej torebki, z którą nigdy się nie rozstawała.

Po trzecie, to jest teoretycznie powieść obyczajowa, ale momentami miałam wrażenie, iż fabuła tak mknie, że zwroty akcji pojawiały się jak w rasowej sensacji. Bohaterowie niczym z krwi i kości rozgościli się w mojej głowie i nie miałam najmniejszej ochoty się z nimi rozstawać.
Autorka posługuje się tak plastycznym językiem, że w mojej głowie obraz malował się niczym serial. Natomiast cały wachlarz uczuć sprawił, że osobiści śmiałam się lub płakałam razem z bohaterami tej powieści.

Kiedy skończyłam czytać „Uczucie prawdy” nie byłam w stanie tak po prostu jej odłożyć na półkę. Posiedziałam sobie jeszcze razem z nią w fotelu, by powoli minuta po minucie oswajać się z rozstaniem.

Karolina Wasielewska w cudownie wciągający sposób pokazała nam czytelnikom:
Kociewie,
Kociewską miłość,
Kociewskie uczucie prawdy.

Moim zdaniem autorka pięknie pokazała nam czytelnikom cały wachlarz uczuć. Jest to z pewnością powieść o trudnych wyborach i wszechogarniającej miłości, ale również o konsekwencjach podejmowanych przez bohaterów decyzji oraz niesamowitej sile rodziny.

Polecam tę powieść dosłownie wszystkim, ale przede wszystkim mieszkańcom Kociewia, którzy razem z powieścią mają szansę podróżować po znanych nam miejscowościach. Ja natomiast z nadzieją w sercu wypatruję kolejnej powieści Karoliny Wasielewskie, bo od niej samej wiem, że już nad taką pracuje.

Polecam
Zaczytana Joana




Metryczka:


Tytuł: "Uczucie prawdy"
Autor: Karolina Wasielewska

Gatunek: Literatura obyczajowa
Stron: 336

Data wydania: 14 grudnia 2023 r.
Moja ocena 10/10







Miałam również ogromną przyjemność zaprosić Karolinę na spotkanie do BOOKIECIARNI








Z przyjemnością przeczytam Wasze opinie
na temat tej książki.
Jeśli jednak nie czytaliście jej jeszcze, to mam nadzieję, 
że moja opinia pomoże Wam w wyborze kolejnej lektury.

wtorek, stycznia 07, 2025

Harda aż kipi kobiecością - "HARDA" Elżbieta Cherezińska

Harda aż kipi kobiecością - "HARDA" Elżbieta Cherezińska

 



"MIESZKO z jastrzębiem na ramieniu jechał konno na zachód,

wprost w krwistą poświatę rozpalonego nieba."

Tak zaczyna się powieść, która przeniosła mnie w czasie i sprawiła, że zaprzyjaźniłam się ze Świętosławą, córką Mieszka I. Pani Elżbieta Cherezińska


zaproponowała mi podróż do domu Piastów, a ja z ochotą wsiałam w pociąg o nazwie Harda.

"HARDA" autorstwa wspomnianej pani Elżbiety Cherezińskiej to pierwszy tom dylogii o tej samej nazwie. Jest to powieść o niesamowitej i wyjątkowej kobiecie, której życie splotło się z dziejami Polski, Szwecji, Danii, Norwegii i Anglii.


Czy to już nie wystarcza, żeby być WIELKĄ Hardą i niezwykłą kobietą?
Ja to już wiem, a Ciebie zapraszam do mojej opinii.

Jak podpowiada notka od wydawcy, cyt.: "Świętosława od dziecka była harda. Od najmłodszych lat wraz z bratem Bolesławem Chrobrym, uczyła się niuansów politycznej gry. Miała stać się pionkiem w układzie w układzie sojuszy swego ojca księcia Mieszka. Jej ambicje sięgały znacznie dalej..."

"Nieobecne kobiety nie władają sercem mężczyzny."


Ten cytat, a właściwie myśl Świętosławy nie oznacza ani romansu, ani salonowych gierek, ale sprawiła, że główna bohaterka zmieniał nastawienie do swoich wcześniejszych planów. Dlaczego o tym wspominam, otóż dla mnie to zdanie stało się myślą przewodnią całej tej powieści.

HARDA to piękny obraz silnej i wyjątkowej KOBIETY. Ta odwaga i siła wymagała jednak od niej wielu poświęceń, kompromisów i krwi. Zanim jednak do tego doszła już jako dziewczynka, ulubienica Mieszka przejawiała zaczątki swojego charakteru.

Będzie spoiler - OK może i dwa

Młodziutka Świętosława, kiedy wraz z ojcem Mieszkiem pierwszym odwiedziły pogrzebowe stosy jego przodków zapytała go:
- gdzie są kopce ich żon?
- tam, poszły na pogrzebowy stos razem ze swoimi mężami - odpowiedział Mieszko.

Teoretycznie zwykła rozmowa ojca i córki, ale w tym właśnie momencie dziewczyna uświadamia sobie, jak bezimienne stają się kobiety w jej rodzie - pochowane jako dodatek do mężów. To jedna z wielu zwrotnych chwil, które kształtują młodziutką Świętosławę.


Pani Elżbieta konsekwentni brnie w kreacji swojej bohaterki i już kilka stron dalej ponownie udowadnia i przełamuje stereotypy ciągle mdlejącej i słabowitej księżniczki. Kolejne spoiler zatem, tym razem ze stron 114-115, bo właśnie tutaj zaczyna pokazywać swoją hardość, cyt.:

"Kobiety, które posiadają władzę są wyjątkowo mściwe, Teofano jest do tego pamiętliwa, no i wredna.
- (…) Gdy mówiłeś o Mściwoju, Bolesławie czy Swenie, ani razu nie użyłeś słów obraźliwych, a przy Teofano znalazłeś ich tyle! Mściwa, pamiętliwa, wredna. Może jeszcze harda?
- HARDA to ty jesteś, córko! – Z trudem pohamował złość. (…)

Mieszko I miał dokładny plan w swoich strategiach politycznych, wobec własnych córek, traktując je niczym pionki na planszy. Miały być odpowiednio wydane za mą, by zostać gwarantem sojuszu.
Świętosława miała być gwarancją pokoju  ze Szwecją i dlatego została żoną Erika wikinga. Zanim jednak popłynęła do swojego nowego królestwa na jej drodze stanął OlavTryggvason, wobec którego Mieszko I maił również swoje strategiczne plany. Spotkanie tych dwojga położyło się jednak cieniem na ich dalsze losy, a znamienitym tego dowodem stały się dwa rysie, które miały towarzyszyć bohaterce do ostatniej strony tej powieści.


Pisarka przenosi nas czytelników do świata dawnych wierzeń, bierze udział w rytualnym pogrzebie wikinga, pije wino na ucztach, ociera krew i pot z czoła na bitwach oraz dywaguje podczas gierek politycznych. Najważniejsze jedna jest to że poznajemy historię wspaniałych kobiet z rodu Piastów, a w szczególności tej jednej - HAREDJ.

Jeszcze długo bym mogła tak rozpisywać się o tej wyjątkowej książce, która na długo zostanie w mojej głowie. Zostawiam Was jednak z pytaniem.

Czy taka Kobieta mogła istnieć w tamtych czasach?
Tego nie wiem i jest na ten temat bardzo mało źródeł pisanych. Tym bardziej zatem cenię sobie kunszt literacki Pani Elżbiety Cherezińskiej, która na podstawie dostępnych danych historycznych utkała swoją własną fikcję alternatywną. Pamiętajcie proszę, że "Harda" to nie jest podręcznik do historii, ale wyśmienita powieść, której nasze dzieje udostępniły bohaterów, ale to autorka wykreowała ich życie prywatne (bo o tym źródła donoszą marnie lub wcale), nastroje, sympatie i antypatie.

Czy polecam?
Moim zdaniem to jedna z najciekawszych oraz najbardziej wciągających książek jaką ostatnimi czasy miałam przyjemności czytać. Jest napisana jeżyk współczesnym zatem z łatwością współpracującym z naszą wyobraźnią. Powieść jak widać jest raczej "spora", ale dla mnie to jeszcze było za mało. Czyta się ją bardzo szybko i z ogromną przyjemności. Styl pisarki jest wyjątkowy ale jednocześnie przemyślany z dynamicznymi dialogami i dynamiczną fabułą, co sprawia, że to tomiszcze kurczy się w dłoniach. Autorka wyśmienicie tworzy napięcie z nagłymi zwrotami akcji, co sprawi, ze trudno się oderwać.


"HARDA" tak bardzo mnie porwała, że zniknęłam dla świata, a teraz kiedy wróciłam, mam taką gonitwę myśli, że nie umiem ich ubrać w słowa.
Dla mnie, miłośniczki powieści historyczny ta powieść jest wyjątkowa, trzymająca w napięciu, ociekająca żądzą krwi i namiętnością jednocześnie.
Jestem pod jej ogromnym wrażeniem, zatem z radością zasiądę do drugiego tomu tej dylogii, a odpowidając na pytanie - tak polecam tę powieść bardzo i nie tylko miłośnikom powieści historycznych.


ALE
Stawiam tylko jedno ALE, bo nie potrzebnie nczytałam się komentarzy pod recenzją na LC. Proszę Was pamiętajcie, że HARDA to nie jest dokument historyczny, który musi trzymać się faktów i realiów ówczesnych czasów. HARDA to fikcyjna i wyśmienita podróż w czasie, którą zafundowała mi Pani Elżbieta Cherezińska.

Co najbardziej zapamiętam?
HARDĄ - widzę ją, jak dumnie przemierza swe królestwo z uniesioną głową i wzrokiem wpatrzonym w horyzont. HARDA Królowa z dwoma rysiami u boku.

WSPANIAŁA Powieść - oczywiście, ze nie jestem obiektywa, bo wiadomo już nie od dzisiaj, ze jestem fanką pióra pani Elżbiety Cherezińskiej.

A ZAKOŃCZENIE – to ostatnie zdanie – wręcz wyśmienite i pięknie otwarta brama do drugiego tomu tej dylogii. Mam to szczęście, ze czytam Hardą w momencie, kiedy na rynku jest jej kontynuacja czyli „Królowa”

Ja zatem zasiadam do tej właśnie książki, bo jak sama autorka mówi, cyt.: „Dopiero obie czytane razem dopełniają los bohaterki Hardej Królowej.” 


Polecam
Zaczytana Joana



Ps.
Dodam jeszcze z dumą, że powieść „Harda” Elżbiety Cherezińskiej zadebiutowała na amerykańskim rynku w 2021 roku, a trzy lata później jej drugi tom, pod tytułami:
"The Widow Queen"
"The Last Crown"








Metryczka:

Tytuł: "Harda"
Seria: HARDA - tom 1
Autor: Elżbieta Cherezińska

Gatunek: Powieść historyczna
Stron: 593

Data wydania: 6 czerwca 2016 r.
Moja ocena 10/10










Z przyjemnością przeczytam Wasze opinie
na temat tej książki.
Jeśli jednak nie czytaliście jej jeszcze, to mam nadzieję, 
że moja opinia pomoże Wam w wyborze kolejnej lektury.

Copyright © 2016 Epilog - zaczytana Joana , Blogger