"Przeszłość zawsze wybrzmiewa w teraźniejszości" to są słowa, które zachęciły mnie do przeczytania tej powieści w ciemno. Nie czytałam notki od wydawcy, bo już nie czułam takiej potrzeby, po prostu zasiadłam do czytania. Jak się z pewnością domyślacie, nie tylko nie zawiodłam się, ale wręcz zginęłam dla otoczenia. Powieść porwała mnie bez pamięci.
Tak było 7 lat temu - a dlaczego dzisiaj o tym piszę?
Przeczytałam post Magdaleny Witkiewicz, żeby podzielić się czereśniowymi emocjami i zamarłam. Wówczas 7 late temu nie napisałam żadnej opinii i nie pamiętałam swoich emocji z wyjątkiem zachwytu, więc jak skomentować taki post...
Bez większego zastanowienia wstałam po prostu sięgnęłam po książkę i zaczęłam czytać.
"Czereśnie zawsze muszą być dwie" Magdaleny Witkiewicz to wspaniała powieść moim zdaniem obyczajowa-historyczna. Autorka poprowadziła fabułę w dwóch linia czasowych, co ja uwielbiam i oczywiście to był cudowny zabieg. Obie historie, zarówno ta współczesna, jak i historyczna, idealnie się ze sobą przeplatają. Byłam tak samo oczarowaną jedną jak i drugą, a najlepszym dowodem na to jest fakt, że kiedy czytałam o Zosi i Szymonie ze współczesności, już tęskniłam za młodziutką Anną z przeszłości i odwrotnie.
Zosia Krasnopolska opiekuje się starszą Panią Stefanią, która z wdzięczności w spadku przepisuje jej zrujnowaną willę w Rudzie Pabianickiej. Stary dom okazuje się jednak domem z duszą i strychem pełnym tajemnic z przeszłości. Zosia musi poukładać swoje rozsypane życie i jednocześnie stopniowo odkrywa losy poprzednich mieszkańców.
Co z tym wszystkim mają wspólnego czereśnie, a zwłaszcza dwie, tego tutaj Wam nie zdradzę. Mogę natomiast obiecać, że odkrywanie tej oczywistej tajemnicy sprawi Wam ogromną przyjemność i cały wachlarz wzruszeń.
"Czereśnie zawsze muszą być dwie" autorstwa Magdaleny Witkiewicz to wyjątkowa powieść o sile miłości i nienawiści. O tym, że ludzie czasami w naszym życiu pojawiają się tylko na chwilę, ale zawsze towarzyszy temu jakiś cel. Naszym zadanie jest go w porę dostrzec. Powieść wzrusza do głębi, wciąga bez pamięci i zostaje w nas na długo. Ostrzegam zatem, nie podchodź do półki i nie sięgaj po "Czereśnie..." jeśli nie masz czasu, bo przepadniesz. Znikniesz dla świata i pojawisz się z ostatnią przeczytaną stroną z całym wachlarzem emocji na dłoni.
TO jest jedna z tych książek, którą chce się zapomnieć zaraz po jej przeczytaniu, ale nie dlatego że coś jej dolega, tylko dlatego że chcesz to przeżyć jeszcze raz.
Uwielbiam w książce wyczytać takie jedno zdanie, które oczywiście w moim całkowicie subiektywnym mniemaniu, charakteryzuję powieść. Tutaj też takie znalazłam i cytuję:
Wiem, że ludzie w naszym życiu pojawiają się po coś. Przychodzą, czasem zostają z nami na dłużej, a czasem odchodzą. Ważne byśmy zrozumieli, po co los postawił ich na naszej drodze.
To zdanie jest dla mnie esencją tej wyjątkowej powieści.
Już zazdroszczę Wam wszystkim, którzy dopiero ją otwieracie. Dodam jeszcze tylko tak na marginesie, że ta książka jest tak wyjątkowa, że nawet podziękowania Magdaleny są wciągające :-)
Polecam z całego serca, zazdroszczę i ostrzegam, jak tylko otworzysz powieść to znikniesz i do zobaczenia za około 500 stron.
Polecam gorąco
Zaczytana Joana
Metryczka:
Tytuł: "Czereśnie zawsze muszą być dwie"
Autor: Magdalena Witkiewicz
Gatunek: Powieść obyczajowa
Wydawnictwo: FLOW
Stron: 496
Data wydania: 24.01.2024 r.
Moja ocena 9/10
Z przyjemnością przeczytam Wasze opinie
na temat tej książki.
Jeśli jednak nie czytaliście jej jeszcze, to mam nadzieję,
że moja opinia pomoże Wam w wyborze kolejnej lektury.
Czytałam w pierwszym wydaniu. Cudowna powieść!
OdpowiedzUsuńTak, wspaniała :-)
UsuńMuszę wreszcie przeczytać tę książkę. Już bardzo długo czeka na swoją kolej. Czuję się mocno zachęcona.
OdpowiedzUsuńPolecam bardzo :-)
UsuńChętnie przeczytam, bo lubię pióro tej autorki.
OdpowiedzUsuńPolecam :-) Ja bylam zachwycona lekturą :-)
Usuń