Tytuł: "JESZCZE JEDEN DZIEŃ"
Autor: Mitch Albom
Wydawnictwo: Znak Literanova
Data wydania: Maj 2014
Liczba stron: 217
Moja ocena: 10/10 – za przesłanie, które ze sobą niesie
To moje drugie spotkanie z literaturą Pan Mitch’a Albom i z
pewnością po raz drugi udane. Autor uparcie i konsekwentnie skłania do
refleksji nad czasem jaki nam dano w życiu i w tym konkretnym przypadku jest to
czas na miłość do bliskich osób, który wielokrotnie zostaje zlekceważony.
„… możecie przejść
przez całe życie, kolekcjonując dni,
ale żaden nie
dorówna temu, który chcielibyście odzyskać.”
„Jeszcze jeden dzień” bo o tej książce mowa, autor dedykuje swojej
mamie, bo też głownie poświęcona jest matczynej miłości. Bohaterem jest Charley
Benetto dorosły mężczyzna, którego poznajemy na jego życiowym zakręcie.
Otrzymuje on zdjęcie ślubne swojej córki i nagle uświadamia sobie, że nie został
nawet powiadomiony o planowanej uroczystości. Czuje się bardzo zraniony i nawet
przez myśl mu nie przechodzi, że to on przez swój alkoholizm, zaniedbał najbliższych,
a teraz zbiera tylko tego owoce. W rozpaczy postanawia odbyć ostatnią podróż do
rodzinnej miejscowości i domu swojej mamy, żeby tam skoczyć z życiem. W planach
przeszkadza mu jednak spotkanie z matką i nie byłoby to w ogóle dziwny gdyby nie
fakt, że ona od kilku lat już nie żyje.
Ta powieść to praktycznie przekrój życia Chick’a od jego
dzieciństwa poprzez lata świetności zawodowej, aż do życiowego zakrętu w którym
go poznajemy. Autor również stara się pokazać jak ważną rolę odegrał ojciec bohatera. Jak jego postępowanie oraz opuszczenie rodziny
wpłynęło na charakter i losy życiowe syna. W pewnym momencie byłam nawet zła
na Chicka i jeszcze bardziej na jego ojca, a zwłaszcza na ich samolubne i
egoistyczne zachowanie. Na szczęście dla mnie ta złość pomogła mi potem w
lepszym zrozumieniu tego co autor chciał mi przekazać. Egoistyczne postępowanie
obu bohaterów wyeksponowało jeszcze bardzie główne przesłanie książki, czyli
siłę i magię matczynej miłości.
Spojrzałam na tę książkę jeszcze z drugiej perspektywy, nie
posiadania mamy ale bycia nią. Po raz kolejny mam przyjemność czytać o tym jaka
siła drzemie w nas kobietach, a gdy życie przynosi nam dodatkowy awans i
przechodzimy na wyższy poziom - roli mamy, ta wewnętrzna moc zyskuję na sile
dwukrotnie. Czytając te książkę dosłownie czułam to i jeszcze bardziej zdałam sobie sprawę, jak ja i moje postępowanie wpłynąć może na życie mojego dziecka
Tak ja osobiście odebrałam tę powieść i dziękuję autorowi za te
doznania, bo ja mam to szczęście, że nie tylko jestem mamą ale też posiadam
jeszcze własną mamę. Z przyjemnością wzięłam garściami naukę z błędów bohatera,
żeby potem nie żałować i nie prosić i ten nie możliwy jeszcze jeden dzień.
W pierwszej chwili chciałam napisać - to magiczna książka ale stwierdzam jednak, że ona
nie jest magiczna tylko do bólu prawdziwa. Autor po raz kolejny pokazuje drogę czytelnikowi, jak nie marnować tego cennego czasu dla bliskich i kochanych. Natomiast magia tkwi w nas i w
uczuciach jakimi możemy obdarować naszych bliskich lub tez nie i potem żałować do końca życia.
Zatem polecam szczerze tę fascynująca refleksję nad czasem i miłością !
Książka bierze
udział w wyzwaniu czytelniczym „Pod hasłem”
Zaczytana Joanna
Ach, z twórczością Mitcha Alboma spotkałam się jak na razie dzięki książce "Zaklinacz czasu" (swoją drogą najnowsza recenzja u mnie właśnie jej dotyczy) i od razu spodobał mi się styl pisania autora, te przemyślenia, jakie niosą ze sobą te historie, więc z pewnościa sięgnę i po tą, o której piszesz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuję
A. :)
http://still-changeable.blogspot.com - będzie mi miło, jeśli zajrzysz. :)
Dziękuję że zerknęłaś do mnie :-) i zgadzam się z Tobą, też czytałam "Zaklinacz czasu" i dlatego z przyjemnością sięgnęłam po tę kolejną powieść Mitcha Albom.
UsuńZ przyjemnością też zerknęłam do Ciebie i bardzo chętnie będę tam częściej zaglądać.
Pozdrawiami
Muszę koniecznie przeczytać tę książkę. Uwielbiam takie historie z przesłaniem :)
OdpowiedzUsuńPolecam naprawdę warto.
Usuńpozdrawiam :-)
Na pewno przeczytam. Póki co tego autora czytałam jedynie ,,Zaklinacza czasu", świetna książka! :)
OdpowiedzUsuńTeż czytałam "Zaklinacz czasu" i dlatego też z przyjemnością sięgnęłam po tą druga i się nie zawiodłam. Polecam
UsuńMam w planach książki tego autora ;)
OdpowiedzUsuńPolecam zarówno tę książkę jak i "Zaklinacz czasu". Warto!
UsuńObecnie planuję zapoznać z książką "Zaklinacz czasu" autora.
OdpowiedzUsuńPolecam "Zaklinacza czasu" a potem też tą powyższą :-) pozdrawiam
Usuńjaka wysoka ocena :) Lubię książki z tego wydawnictwa więc chętnie bym się z nią zapoznała :)
OdpowiedzUsuńNormalnie może dałabym odrobine niższą ale uwiodło mnie przesłanie tej książki i hołd złożony matczynej miłości :-) Pozdrawiam i polecam.
UsuńKsiążkę czytałam i bardzo mnie poruszyła.
OdpowiedzUsuńMnie również bardzo zapadła w sercu i pamięci. Dziękuję za odwiedziny :-)
Usuń