Tytu: "JEDWAB"
Autor: Alessandro Baricco
Wydawnictwo: Czytelnik
Data wydania: Luty 2004
Liczba stron: 108
Moja ocean 10/10
Niesamowite,
taka zwykła mała książeczka, a jednak niezwykła. W pewnym momencie pomyślałam
nawet „o co tyle krzyku” ale potem przewróciłam kolejną kartkę i jeszcze jedną i
następną i nie mogłam się już od niej oderwać. Nawet nie będę się zbytnio
wysilać żeby opisać to co poczułam bo znakomicie oddają charakter tej książki
słowa autora:
"To nie jest powieść. Ani nawet opowiadanie.
To pewna historia"
„Jedwab” to historia młodego francuza Herve Joncour, który wyrusza w długą podróż do Japonii, aby zakupić jajeczka jedwabnika. Jest rok 1861 zatem podróż do tak odległego kraju to nie lada wyzwanie a Herve ma tylko 3 miesiące na powrót do Francji, żeby zdążyć przed wykluciem się larw z jajeczek, które sprzedaje w swoim rodzinnym miasteczku Lavilledieu. To jest główny nurt tej historii, wokół której toczy się całe życie nie tylko Herve podróżnika ale i wszystkich osób z jego najbliższego otoczenia.
„Kiedy nie potrafisz wyrazić czegoś
jednym słowem, posługujesz się całą historią”
To jednak nie tylko opowieść o podróży
ale przede wszystkim o miłości, przyjaźni, oczekiwaniu i o tym co w sercu
najbliższej nam osoby czai się skrycie. Jest to powieść bardzo intymna ale to
co najmocniej we mnie pozostało po jej przeczytaniu, to nie owa intymność,
miłość, podróże czy też po prostu niezwykłość tej historii. Największe wrażenie
na mnie wywarły słowa Helen, które nigdy nie zostały przez nią wypowiedziane a
jednak Herve je usłyszał. Siła tych niewypowiedzianych słów była tak duża, że długo
jeszcze po zamknięciu książki nie mogłam pozbyć się tego uczucia.
"Może po prostu czasami życie przybiera taki obrót,
że człowiek nie ma już właściwie nic do powiedzenia"
Autor w zwięzłej formie czyli w 65 rozdziałach, które zmieścił na zaledwie 108
stronach porusza do głębi, bowiem ta niesamowita mała książeczka swym
rozmiarem w najmniejszym nawet stopniu nie zapowiada tego co przyniesie treść.
Miałam też przyjemność obejrzeć ekranizację tej książki. Film pod tym samym
tytułem „Jedwab” nakręcony został 2007 roku z Keirą Knightley w roli
głównej. Moim zdaniem książka zawsze góruje nad jej odpowiednikiem na błękitnym ekranie ale tym razem
film zaskoczył mnie bardzo pozytywnie.
Oglądałam go z wielką przyjemnością, może też dlatego że zawsze z rezerwą
podchodzę do wszelkich ekranizacji i wiem że niemożliwym jest żeby zmieścić w
filmie wszystko to co autor przekazał za pośrednictwem książki.
Umiejętność ta sprawia że staram się czerpać z oglądania filmu satysfakcję i w tym konkretnym przypadku był ona bardzo duża.
Umiejętność ta sprawia że staram się czerpać z oglądania filmu satysfakcję i w tym konkretnym przypadku był ona bardzo duża.
Osobiście wolę w pierwszej kolejności książkę a dopiero potem jej
ekranizacją. Jednak „Jedwab” Alessandro Baricco jest tak niesamowitą i magiczną historią, że wybór kolejności
pozostawiam indywidualnym zapatrywaniom.
Polecam szczerze bo naprawdę warto!
Książka
bierze udział w wyzwaniu czytelniczym „Pod Hasłem” i „Grunt to okładka”
Zaczytana Joana
zachęciłaś mnie szalenie, mam chęć teraz zarówno na książkę jak i film!
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo. To naprawdę mała książeczka a nawet był jeden rozdział który miał tylko jedno zdanie, ale zostaje w pamięci na długo. Polecam!
UsuńJest :) Nawet szybko poszło.
OdpowiedzUsuńNa samej górze, w nazwisku :P
SUPER :-) Dziękuję bardzo :-)
UsuńP.S. Jeśli mogę coś doradzić - zrób sobie obserwatorów w taki sposób jak u mnie. Bo w tej wersji co masz to nie widać nikogo, mimo że są :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie próbowałam ale coś u mnie nie wychodzi, muszę zasięgnąć gdzieś rady fachowca :-)
UsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń