Tytuł: "DWIE MIŁOŚCI"
Autor: Joanna Neil
Wydawnictwo: Harlequin
Data wydania: 2012
Liczba stron: 154
Moja ocena: 6/10
Książka bierze udział w moim autorskim wyzwaniu czytelniczym "JOANNA"
Powody były dwa - po pierwsze byłam odrobine zmęczona po ostatniej lekturze, która była cudowna ale też wymagała ogromnego skupienia i uwagi. Po drugie kończył mi się miesiąc a nic nie zaliczyłam do mojego autorskiego wyzwania "Joanna" no i stąd "Dwie miłości" Joanny Neil.
Wydawnictwo Harlequin w serii Medical przedstawia perypetie miłosne oczywiście pomiędzy lekarką Kate Logan i lekarzem Nick'iem Bellini. Opowieść zaczyna się zadziwiająco ciekawie, ponieważ załamana Kate przeprowadza się z Anglii do słonecznej Kalifornii żeby poukładać sobie życie na nowo. Chce wyleczyć złamane serce po rozstaniu z partnerem oraz naprawić relacje z ojcem która porzucił ją i jej matkę jak była małą dziewczynką. Dodatkowego waloru dodaje fakt, że ojciec Kate jest właścicielem przepięknej winnicy, która oczywiście sąsiaduje z winnicą rodziny Bellinich.
Niestety, jeśli zaciekawił Was ten króciutki opis romansu z odrobinką czegoś więcej to już sprowadzam na ziemię. Żaden z tych ciekawie zapowiadających się wątków nie został niestety rozwinięty a Harlequin skupił się tylko na romansie pomiędzy lekarzami. Troszkę szkoda bo zarówno winnica z przepięknymi krajobrazami oraz dylematy moralne bohaterki mogły być wspaniałym tłem dla rozwijającej się miłości.
No ale cóż, wzięłam do ręki typowy romans wydawnictwa Harlequin więc wiedziałam czego się spodziewać i nie mam do nikogo pretensji. Zatem oceniam ją też tylko i wyłącznie w ramach Harlequin'owych romansów jako przyjemne czytadło na jeden wieczór. Książka ta niestety nic specjalnego nie wniosła w moje życie ale upiększyła swoim cukierkowym charakterem i happy end-em jeden z
moich wieczorów, zatem spełniła swoje zadanie.
Książka bierze
udział w wyzwaniach czytelniczych "Pod Hasłem" i "Joanna"
Zaczytana Joana
Ja chyba nie spodziewałabym się po tej książce czegoś ambitnego. Od tak, dla zabicia czasu, czemu nie.
OdpowiedzUsuńMasz rację oczywiście, tez wiedziałam co biorę do rąk ale przez chwile miałam nadzieję że rozwinie się to troszkę szerzej :-)
UsuńPodoba mi się Twoje wyzwanie :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ejotek zaliczy do "pod hasłem" imię autorki.
Pozdrawiam! :)
Dziękuję za odwiedziny :-) Lubię zaglądać do Twojego bloga i cieszę się że zerknęłaś do mnie.
UsuńTak wyzwanie JOANNA mam już od zeszłego roku - jeszcze wtedy nie pisałam bloga, ale tak sobie wymyśliłam :-) i konsekwentnie staram się wypełniać swoje zadanie :-)
Pozdrawiam Cię serdecznie
ciekawa książka ale drugi raz bym po nią nie sięgła bywają lepsze :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się - na jeden wieczór jest OK
UsuńW sumie od czasu do czasu mam ochotę poczytać o szaleńczej miłości :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się bo od czasu do czasu to nawet sprawia przyjemność :-)
Usuń