Tak niedawno pisałam TUTAJ o moim pierwszym spotkaniu z twórczością Pani Patrycji Żurek, stwierdzając że ta na pewno nie ostatnie.
"Naszyjnik z jarzębiny" to kolejna powieść tej autorki, która umiliła mi czytelniczy wieczór.
Pani Patrycja stworzyła bowiem nostalgiczną powieść w której mam wrażenie, że bohaterowie dosłownie zaglądają w głąb siebie. W ten sposób poznają się nawzajem,
jednocześnie odkrywając swoje nowe drogi życiowe.Jak donosi notka redaktorska, kiedy Julian pojawia się u Bereniki, aby odebrać leczniczą nalewkę dla swojej matki, nie spodziewa się, że ta kobieta odmieni jego życie.
Świat magicznych ziół, duchów i przesądów jest zupełnie obcy stąpającemu mocno po ziemi patomorfologowi...
Zarówno rodzina Bereniki, jaki i Juliana skrywa tajemnice, o których bohaterowie oczywiście nic nie wiedzą.
Czy zatem przeciwności losu przeszkodzą, czy pomogą zbudować wspólną przyszłość Bereniki i Juliana?
No i co z tym naszyjnikiem?
Na to pytanie tutaj nie odpowiem, ale mogę zapewnić, że poszukiwanie wiedzy na ten temat sprawiło mi przyjemność.
Polecam tę powieść wszystkim miłośnikom lekkiej lektury, która niesie swoją opowieść nigdzie się nie spiesząc. To co mnie najbardziej urzekło to ciepło domowej atmosfery, które autorka wraz z główną bohaterką Bereniką tutaj stworzyły. Momentami miałam ochotę usiąść w kuchni i posmakować tych wszystkich pyszności przygotowanych przez Berenikę. Bardzo polubiłam główną bohaterkę, i jej niesamowite opowieści o potrawach i obyczajach.
Bardzo chętnie bym usiadła razem z nią przy jej pysznej herbacie, chociaż znając siebie, to pewnie ja bym poprosiła o kawę.
Polecam
Zaczytana Joana
Książki przeczytałam dzięki Book Tour Czytam dla przyjemności
Metryczka:
Podoba mi się tytuł tej książki. Będę miała ją na uwadze.
OdpowiedzUsuńMnie też właśnie tytuł uwiódł :-)
UsuńLubię książki tej autorki i na pewno sięgnę po ten tytuł.
OdpowiedzUsuńJa ją dopiero poznaję. To moje drugie spotkanie i napewno nie ostatnie :-)
Usuń