czwartek, marca 30, 2017

"Gdy zakwitną poziomki" Agnieszka Walczak-Chojecka

"Gdy zakwitną poziomki" Agnieszka Walczak-Chojecka

Tytuł: "GDY ZAKWITNĄ POZIOMKI"
Autor: Agnieszka Walczak-Chojecka


Wydawnictwo:Filia
Data wydania: 24 września 2014 r.

Liczba stron:400




Moja ocena 7/10


Oceniając okładkę i tytuł na tak zwany pierwszy rzut oka pomyślałam, że czeka mnie wieczór z lekką i przyjemną lekturą. Przyjemnie owszem było, ale w zupełnie innym znaczeniu tego słowa, bowiem autorka poruszała temat raczej złożony z tajemnicą w tle jako dodatkową atrakcją.

Główna bohaterka, 38 letnia Karolina czuje ciężar bijącego zegara biologicznego i ze zdwojoną siłą pragnie zostać mamą. Od dłuższego już czasu wraz z Filipem starają się niestety bez skutecznie o potomka. Proces ten z gruntu rzeczy raczej przyjemny ale w momencie gdy nie przynosi efektów staje się tylko mechanicznym i czasami pozbawionym emocji dążeniem do celu.Mimo wszystko Karolina wraz z Filipem nie poddają się i próbują również innych metod, które zaprowadziły ich do lekarza, zielarza i badań genetycznych. 

W całym tym rozgardiaszu wychodzi na jaw rodzinna tajemnica, a nad bohaterami zawisa niebezpieczeństwo, że ich dziecko może być obciążone choroba genetyczną. No i jak to w "normalnym" życiu bywa, inne problemy nie czekają na swoją kolej po prostu wchodzą bez pukania i nieproszone. Tak i tu bohaterowie brykają się z utratą pracy czy koniecznością wyboru, marazmem w związku i niespodziewanymi pokusami.

Ogromnym atutem tej powieści jest niesamowita podróż Karoliny do Chorwacji, przyznaję ze sprawiło mi to nieopisaną przyjemność. Niestety odrobinkę zawiodłam się na zakończeniu, ponieważ autorka pozostawiła niedopowiedziane sytuacje, które czytelnik może sam sobie wyobrazić. W przypadku powieści wielotomowej taki finał by tylko zaostrzył mój apetyt na kolejne części, ale w tym konkretnym przypadku wolałabym bardziej klarowne zakończenie. 

Powieść Pani Agnieszki w dobitny sposób uświadomiła mi jak bardzo kobiety pragną i jak bardzo prą na przód by to otrzymać. Ta książka to niesamowite studium kobiecej psychiki, targanej sprzecznymi uczuciami wynikającymi z ogromnej chęci i potrzeby dążenia do celu. Głównym nurtem w tej powieści jest ogromna chęć bycia mamą i czerpania radości z macierzyństwa. Czy jednak zostanie to dane głównej bohaterce tego już nie zdradzę. 
Polecam powieść Pani Agnieszki, ponieważ temat który porusza jest z pewnością godny uwagi i warto się nad nim pochylić by zrozumieć inny punkt widzenia.


Pozdrawiam serdecznie
Zaczytana Joana

  

Książka bierze udział w wyzwaniach czytelniczych:
- "MINI czelendż 2017" Stosik nr 2 - Książka z "jadalnym" tytułem,
- "Grunt to okładka" - jedzenie,
- "Cztery pory roku" - wiosna,
- "Z półki",
- Wyzwanie czytelnicze 2017 - jedzenie
- Czytelnicze Igrzyska 2017.

4 komentarze:

  1. Czekałam na Twoją recenzję tej powieści :) Podobało mi się, choć pewnych rzeczy domyślałam się wcześniej to był to przyjemnie - choć z uwagi na temat choroby genetycznej nieco poważnie też było - spędzony czas :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tytuł i okładka zachęcające. Treść też wydaje się ciekawa i wciągająca a do tego tajemnica - czyli wciągająca opowieść.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie się książka nie podobała :(
    Temat starań o dziecko znam z autopsji, więc wiem co może czuć bohaterka, ale książka do mnie nie przemawia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie przeczytam, jestem ciekawa - czy mnie ta książka by się spodobała :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za treściwe odwiedziny :-)

Copyright © 2016 Epilog - zaczytana Joana , Blogger