piątek, lipca 02, 2021

„Kwietniowe deszcze, słońce sierpniowe”





"Kwietniowe deszcze, 
słońce sierpniowe"

Izabela Skrzypiec-Dagnan




Bardzo lubię wybierać książki, zdając się na swoją intuicję i tym razem posłuchałam jej z sukcesem. Jeszcze nie miałam przyjemności czytać książki tej autorki, zatem nie miałam najmniejszego pojęcia, co mnie czeka. Kiedy jednak przeglądałam na portalu www.sztukater.pl różne pozycje do wyboru, to właśnie ta książka jako pierwsza przykuła moją uwagę. Potem wertowałam dalej, ale już niepotrzebnie, bo ta pozycja rozgościła się już w mojej głowie i nie było sensu się temu sprzeciwiać

„Kwietniowe deszcze, słońce sierpniowe” autorstwa Pani Izabeli Skrzypiec-Dagnan to moja pierwsza przygoda z literaturą tej autorki. Teraz jednak już wiem, że z pewnością nie ostatnia. Książka przylgnęłam do mnie dosłownie na kilka dni. Zaczynałam z nią poranki tuż przed pracą, by tak samo w jej towarzystwie zakończyć dzień. Tak bardzo rozkoszowałam się kunsztem literackim Pani Izabeli, że postanowiłam dozować sobie też przyjemność.


Jest to wyjątkowa opowieść, o czymś do czego ja osobiście też teraz dochodzę, a mianowicie o tym, że czasami warto zwolnić tempo. Zatrzymać się na chwilkę, by docenić to kogo mamy teraz perzy sobie, a kto już od nas odszedł, by cieszyć się wspomnieniami. Ja wręcz rozpływałam się w tej powieści i bardzo się cieszę, że mam ją na własność. Może to jest właśnie też ten główny podwód, dla którego ta książka rozgościła się we mnie na dobre i nie chciałam się rozstawać z Tiną.

Tinę Wagner, główną bohaterkę poznajemy w momencie, kiedy podejmuje decyzje o wyjeździe do domku położonego w Beskidach, gdzie jej ciotka Janina spędziła ostatnie lata swojego życie. Jest to na tyle zaskakujące, że nikt z rodziny nie wiedział, iż Janina mieszkała w Polsce. Była aktorką teatralną i pod koniec lat dziewięćdziesiątych wyjechała do Anglii, gdzie budowała swoją karierę. Przyjeżdżała regularnie w odwiedziny do Polski, ale zawsze wracała do siebie, dlatego ogromnym zaskoczeniem dla Tiny był fakt, że od kilku już lat mieszkała w Polsce.

Na miejscu Tina ze zdziwieniem dowiaduje się, że dom też nie należy do standardowych domostw zamieszkiwanych zwykle przez ludzi. Postanawia jednak zostać na chwilę, by uporządkować sprawy ciotki. Z pewnością wszystko potoczyłoby się standardowo, gdyby nie jedno wydarzenie. Tina poznaje tajemniczego motocyklistę, który obdarowuje ją wyjątkową kurtką, ale zraz potem dowiaduje się z wiadomości, że ów człowiek popełnił samobójstwo.

W ten sposób wyprawa Tiny, która miała być tylko na chwilę, staje się wyprawą życia, cytuję.:

„To miał być dwutygodniowy wyjazd, krótka podróż. Ale są podróże, które stają się wyprawami życia.”

Takich pięknych sentencji, czy też mądrości życiowych zakreśliłam w tej książce z pewnością kilka, niestety nie mogę ich teraz zacytować, żeby nie zdradzić wyjątkowych momentów czy też wręcz zakrętów życiowych Tiny.

Pani Izabela Skrzypiec-Dagnan napisała piękną i wręcz magiczną powieść. Niesamowite opisy czy przemyślenia głównej bohaterki stworzyła w tak wyjątkowy sposób, że czytelnik wręcz przepływa przez nie, zaznaczając tylko inspirujące sentencje. Wilgoć kwietniowych deszczy dosłownie czułam w powietrzu, a sierpniowe słońce było tak namacalne, że miałam wrażenie, iż promyki słońca muskają moją skórę. Plastyczny język połączony ze wspaniałą lekkością konstruowania myśli przez autorkę, sprawiły, że ta powieść praktycznie czytała się sama, a ja jej tylko towarzyszyłam z aromatyczną kawą w dłoni.

Jestem pod ogromnym wrażeniem talentu autorki, ponieważ w tę lekką wakacyjną powieść potrafiła wpleść ważne tematy godne przemyślenia i pochylenia się nad nimi.

Dlatego też bardzo dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka, które tę wyjątkową powieść wydało naprawdę rzetelnie. Wspaniała czcionka z odpowiednimi marginesami, sprawiają, że komfort czytania jest bardzo duży. Okładka jest pięknie dobrana i od razu przykuwa wzrok, a kiedy już czytelnik weźmie ją do ręki, to gwarantuję, że tak szybko nie odłoży.

Na portalu Sztukater trzeba ocenić przeczytaną książkę i oczywiście dałam jej 6 / 6 punktów, ale teraz zgłaszam protest, bo zmieniłam zdanie i oceniam tę powieść na 10 punktów.

Was zapraszam do lektury, a ja biegnę do księgarni po kolejną powieść tej autorki.

Jeśli zatem szukasz wyjątkową powieść na wakacyjne wieczory to zdecydowanie doradzam książkę Pani Izabeli Skrzypiec – Dagnan pt.: „Kwietniowe deszcze, słońce sierpniowe.


Polecam i gwarantuje wspaniale spędzony czas.

Zaczytana Joana

6 komentarzy:

  1. Może za jakiś czas sięgnę po ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam zdecydowanie :-) Czas spędzony z tą książką jest wyjątkowy :-) Mnie ona sprawiła wiele przyjemności.

      Usuń
  2. Piękna okładka. Też bym zwróciła na nią uwagę, ale gdy ja wybierałam książki ze Sztukatera, to już jej nie było :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku brzmi tak cudownie. Będę jej szukać w bibliotece.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za treściwe odwiedziny :-)

Copyright © 2016 Epilog - zaczytana Joana , Blogger