niedziela, lipca 31, 2016

"Nawiedzony Dwór" Candace Camp

"Nawiedzony Dwór" Candace Camp

Tytuł: "NAWIEDZONY DWÓR"
Autor: Candace Camp

Seria: Rodzina Morelandów
Tom nr 1

Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 4 września 2015


Liczba stron: 384



Moja ocena 7/10


Tradycyjnie już urlop zaczynam książką, która ma mnie nastroić słonecznie i wesoło czyli wypoczynkowo, a ponieważ nie miałam ochoty na ryzyko zatem sięgnęła po już sprawdzoną powieściopisarkę. Efekt był taki, że nie tylko się nie zawiodłam, ale po raz kolejny z przyjemnością przeczytałam romans historyczny w mojej już ulubionej arystokratycznej ramie. No i jak to zazwyczaj bywa w powieściach Pani Candace Camp otrzymałam kilka miłych niespodzianek, ponieważ tym razem było nie tylko romantycznie ale przede wszystkim groźnie i spirytystycznie, a tajemnicze zakończenie pozostawiło cudownie uchyloną furtkę ciekawości, że już rozglądam się za kolejną częścią z tej serii.


 "Nawiedzony dwór" to kolejna powieść Pani Camp gdzie główną bohaterką nie jest, przypominam NIE jest delikatna i eteryczna panieneczka wyczekująca co niedziela swego księcia na ławeczce w ogrodzie różanym, jak to najczęściej w romansach bywa. Zatem ostrzegam od razu i na początku jeśli szukacie typowego romansidła z omdlewającą bohaterką którą z opresji może uratować tylko ten jedyny, to niestety nie tędy droga. Autorka, ku mojej wielkiej radości po raz kolejny przedstawia bohaterkę, która świetnie potrafi poradzić sobie sama, a miłość (no bo to mimo wszystko romans) pojawia się jakby drugoplanowo. No i ten niesamowity bonus, druga powieść w powieści - no ale po kolei.

Główna bohaterka "Nawiedzonego dworu" autorstwa Candace Camp to urocza Lady Olivia, która nie tylko nie obawia się opinii tak zwanego towarzystwa ale głośna i wyraźnie potrafi wygłaszać swoje zdanie. Jest kobietą inteligentną, oczytaną i w każdej wolnej chwili oddaje się swojej pasji, jak większość członków jej rodziny, co niestety sprawiło, że tak zwane towarzystwo przypięło im etykietkę dziwaków. 

Jest rok 1876 i wśród Londyńskiej elity panuje niesamowita moda na seanse spirytystyczne, które niestety często są organizowane przez oszustów. Lady Olivia zajmuje się wręcz zawodowo udowadnianiem, że większość takich seansów to najzwyczajniej hochsztaplerskie sztuczki. Na jednym z takich spotkań poznaje Lorda Stephena St. Legera, który zachwycony umiejętnościami Lady Mareland zaprasza ją do swojej posiadłości w celu wyjaśnienia kilku tajemniczych zbiegów okoliczności. Zaintrygowana Olivia oczywiście przyjmuje zaproszenie i jedzie tam w pełni przekonana, że odkryje kolejne sztuczki nieuczciwego medium.

Niestety nie wszystko potoczy się zgodnie z życzeniem, bowiem już pierwszej nocy sama Olivia doświadcza niesamowitej wizji, którą na początku traktuje jako sen i oczywiście lekceważy. Natomiast czytelnik od razu przenosi się poniekąd do drugiej powieści i poznaje nowych intrygujących bohaterów Sir Johna i Lady Alys. Niesamowicie wciągający pomysł, czym nie powinnam być zdziwiona trzymając w ręku powieść Pani Candance Camp, ponieważ za każdym razem czytając jej powieści, czekają na mnie jakieś niespodzianki.
Tym razem jednak czytelnik ma podwójną frajdę, ponieważ gdy już zaczyna wciągać się w historię Lady Olivii i Lorda Stephena to zaraz pojawia się nowa para, która w pewien mistyczny sposób ma coś wspólnego zarówno z historią Rodu Stephena jak i pewnym tajemniczym klejnotem w rodzinie Olivii. I tak już pozostaje do końca książki, strona za stroną ujawnia nowe fakty, kolejne kłopoty oraz matactwa tak zwanych medium powodujące, że napięcie w powieści narasta. Ponadto niesamowitego uroku dodają owe tajemnicze i niebezpieczne losy Lady Alys i Sir Johna, które czytelnik ma przyjemność poznawać i odkrywać jednocześnie z Olivią i Stephenem.

Tym razem Pani Candance Camp zafundowała mi piękny i podwójny romans w mojej ulubionej arystokratycznej ramie, gdzie duchy przeszłości prześcigają się z bohaterami bardziej realnymi o uwagę czytelnika. Polecam zatem tę powieść nie tylko miłośnikom romansów na których z pewnością czeka tu wielka i namiętna miłość ale tym razem wzbogacona  o tajemniczą historią dworu pewnego rodu, gdzie duchy domagają się uwagi by wyjawić tajemnicę i zmienić bieg tej powieści. 
Ja połknęłam haczyk i z przyjemnością zasiądę do drugiego tomu z serii Rodzina Morelandów.


Pozdrawiam serdecznie
Zaczytana Joana


Książka bierze udział w wyzwaniach czytelniczych:

-"Pod hasłem" - Zabierz na wakacje...
- "Gra w kolory II" - ŻÓŁTY,
- "Grunt to okładka" - Czasoumilacz

5 komentarzy:

  1. Powieść faktycznie dobra na wakacje, więc chętnie ją przeczytam jak na nią trafię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawno nie czytałam dobrego, typowego romansu, więc czemu nie. Mogłabym się skusić.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydaje się bardzo ciekawa, tym bardziej, że bohaterka nie jest typową panienką z dobrego domu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się bawiłam świetnie i polecam bo bohaterka tylko z pozoru jest typową Panienką z dobrego domu - na szczęście dla czytelnika :-) POLECAM!

      Usuń
  4. Aż nabrałam chęci na tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za treściwe odwiedziny :-)

Copyright © 2016 Epilog - zaczytana Joana , Blogger