Tytuł: "ŚWIĄTECZNY SWETER"
Autor: Glen Beck
Wydawnictwo: Nowa Proza
Data wydania: 13 Listopada 2009
Liczba Stron: 286
Moja ocena: 8/10
Otrzymałam tę książkę w prezencie od Mikołaja i od dzisiaj "Świąteczny sweter" Glenn'a Beck to mój ulubiony sweterek oraz idealny upominek świąteczny.
Jest to opowieść jednocześnie ciepła jak i odrobine gorzka, ale z pewnością wzruszająca i świetnie wprowadza w klimat Świąt Bożego Narodzenia. Opowiada o dwunastoletnim chłopcu, którego życie nagle po śmierci ojca uległo zmianie. Mama starała się ze wszystkich sił, żeby Eddiemu niczego nie zabrakło, ale niestety ich sytuacja finansowa nie przedstawiała się najlepiej. Święta Bożego Narodzenia zbliżały się wielkimi krokami i co za tym idzie oczekiwania na wyśniony prezent też rosły z dnia na dzień. Eddie marzył o nowym rowerze i wszędzie głośno to ogłaszał, żeby tylko nie umknęło uwadze jego mamie. Mimo wszystko świątecznym prezentem okazuje się własnoręcznie zrobiony przez mamę sweter, który zawiedziony chłopiec po prostu rzuca w kąt.
Sytuacja wydawałby się zupełnie niegroźna i tylko wymagająca uwagi ale niestety jej konsekwencje będą dla całej rodziny brzemienne w skutkach.
Początkowo zirytował mnie ten obrażony chłopiec, ale po chwili spojrzałam na tę opowieść z dwóch stron. Ciężko pracująca mama nie tylko z ledwością wysupłała oszczędności, by kupić włóczkę w lepszym gatunku. Dodatkowo każdego zapracowanego dnia musiała wygospodarować kilka chwil żeby usiąść i własnoręcznie zrobić ów prezent w który wplotła cały ogrom swej miłości do syna. Była z siebie bardzo zadowolona i szczęśliwa, że ma dla ukochanej osoby uroczy świąteczny prezent, dlatego tak bardzo zabolał ją widok swetra na podłodze. No i ja jako dorosła osoba i mama jednocześnie, doskonale ją rozumiem i potrafię całkowicie docenić ten gest.
Patrząc jednak z drugiej strony, Eddie był tylko dwunastoletnim chłopce mi po prostu marzył żeby dostać rower tak jak jego koledzy. Starał się każdego dnia, pomagał mamie jak tylko umiał, żeby zasłużyć na upominek. Dlatego potrafię też zrozumieć jego skąd inąd egoistyczne zachowanie. Złość, która w nim się obudziła sprawiła ,że nie tylko zepsuł święta sobie ale i też swoim najbliższym - mamie, ukochanej babci i dziadkowi. Niestety to nie wszystko, bowiem jego zachowanie będzie też tragiczne w skutkach dla wszystkich a z niego samego zrobi jeszcze bardziej egoistycznego i złośliwego chłopca.
Wszystko pewnie by podążyło w szarą strefę życia ale na szczęście na drodze bohatera stanął tajemniczy sąsiad Russell, który jako jedyny umiał przemówić do Eddiego. Dziadek upierał się, że jego farma nie sąsiaduje z żadną inną, ponieważ najbliższy sąsiad się wyprowadził i pozostał domostwa opustoszałe. Mimo to Eddie spotkał Russella po raz kolejny i to właśnie dzięki niemu powoli odnajduje właściwą dla siebie drogę życia i co najważniejsze zaczyna rozumieć jak wartościowy prezent otrzymał.
Pozostaje tylko pytanie czy aby nie jest za późno?
Odpowiedź jest oczywiście w zakończeniu tej opowieści, które stanowiło dla mnie cudowny i i wzruszający prezent świąteczny. Przyznaję też, że może i nie jest zbyt realne ale za to na pewno idealne dla tej historii i dlatego właśnie ja jestem na tak.
Polecam szczerze tą uroczą i wzruszającą książkę, która budzi w czytelniku ducha Świąt Bożego Narodzenia i pozwala spojrzeć z perspektywy na sens i urok przebywania z bliskimi. To cudowna opowieść, która znakomicie przybliża wartości rodzinne oraz to jak ważne one są nie tylko od święta ale i każdego dnia.
Pozdrawiam serdecznie
Zaczytana Joana
Moje ulubione cytaty:
Str. 59
"Przeważnie jesteśmy tak skoncentrowani na tym, czego byśmy chcieli, że nie potrafimy docenić tego, jacy już jesteśmy szczęśliwi"
Str. 185
"Poza tym, człowiek jest szczęśliwszy, jeśli skupia się na tym, żeby innych uczynić szczęśliwymi."
Str. 188
"To trudne, ale rodzina jest po to, żeby zapewnić ci schronienie przed burzami, które pojawiają się w życiu każdego człowieka."
Str. 198
"Łatwo było oszukać innych ludzi, jednakże z jakiegoś powodu lustro utrudniło mi okłamywanie samego siebie."
Str. 206
"Może dlatego ludzie nie lubią ciszy. Cisza sprawia, że myślisz, a myśląc, zaczynasz sobie uświadamiać, że nie wszystkie problemy są spowodowane przez kogoś innego."
Str. 245
"Kiedy wybierasz ścieżkę, wybierasz przeznaczenie."
Książka bierze udział w wyzwaniach:
- "Pod hasłem"
- "Gra w kolory II"
- "Klucznik"