Tytuł: "STO IMION"
Autorka: Cecelia Ahern
Wydawnictwo: Akurat
Data wydania: Marzec 2014
Liczba stron: 448
Ocena: 9/10
„Sto imion” autorstwa Cecelie Ahern to
pierwsza książka jaką miałam przyjemność czytać tej autorki, która pomimo
młodego wieku zdobyła już serca wielu czytelników. Po przeczytaniu tej
powieści, Pni Cecelia zawładnęła również i moim.
Powieść zaczyna się w niezbyt wesołym
tonie a nawet śmiem twierdzić że bywało momentami ponuro. Główna bohaterka Kitty
Logan jest właśnie na zakręcie swojego życia i to tylko z własnej nie
przymuszonej woli. To dziennikarka, która zasłynęła głównie z tego, że
niesłusznie oskarżyła niewinnego człowieka w programie telewizyjnym.
W wyniku czego jej kariera nieubłaganie biegnie ku zakończeniu, gdy tak
naprawdę na dobre się jeszcze nie zaczęła. Jedyną osobą która nie opuściła
Kity, to jej przyjaciółka i zarazem szefowa, która niestety ma zaawansowanego
raka i przebywa w szpitalu. Constance tuż przed śmiercią powierza swojej
podopiecznej listę tytułowych stu imion, jako pomysł na nowy artykuł, który ma
też udowodnić że Kitty jest bardzo dobrą dziennikarką. Niestety zabrakło czasu
żeby wyjaśnić na czym ten pomysł polega, bowiem gdy Kitty dociera z listą do
szpitala jest już niestety za późno.
Młoda dziennikarka zostaje nagle osierocona
przez swoją przyjaciółkę i mentorkę, pozbawiona pracy, bez chłopaka, bez przyjaciół,
z dużym prawdopodobieństwem utraty mieszkania, ale za to z listą stu imion i
nazwisk nieznanych nikomu ludzi. Przekonuje swojego przełożonego że jest w
stanie napisać artykuł, który planowała Constance do swojej gazety „Etcetera”.
W tym momencie zaczyna się dla niej wielka przygoda, która ją porwie z nurtem i
zmieni nie tylko jej życie ale i kilku bohaterów owej listy.
Książka zmienia też nagle swoja strukturę
bo główna bohaterka Kitty przechodzi w tło opowieści a na pierwszy plan
wysuwają się postacie tak zwane drugoplanowe. To niesamowite historie sześciu
ze stu nazwisk z którymi udało się Kitty skontaktować. Jedna prześciga drugą w
swej niezwykłej zwyczajności w podejściu do codziennego życia i otaczającego świata. Nie jestem w stanie nawet wybrać jednej z tych sześciu bo
sama nie wiem co jest bardziej interesujące i niesamowite, czy
zadziwiające urodziny Bridge, umiejętność Evy do obdarowywania inny,
zadziwiający talent Archiego, Ambrose i jej świat wypełniony motylami,
spełnione marzenie Jędrka, czy nieświadoma swej ważności i dobroci Mery-Rose.
Nie można tego wszystkiego skrócić ani
streścić w kilku słowach a z pewnością nie można nie poznać tych
kilku życiorysów. W swojej zwyczajności pokropionej niekiedy i nutą goryczy,
pokazują ze każdy z nas mimo że wydaje się zwykły i szary może być niezwykły i
świecić swoim blaskiem.
Książka niesamowita i przepełniona
pozytywną energią, a przy tym bawi i zaskakuje. Na początku wydawało mi
się że czegoś na koniec zabrakło ale to chyba ja oczekiwałam nie wiadomo czego.
Akcja powieści rozkręca się z każdą następną przeczytaną stroną i czytelnik nie
wie kiedy wpada w nałogowa chęć sięgnięcia po jeszcze i jeszcze więcej no i
stąd może mój niedosyt.
Reasumując, polecam te książkę jako
dawkę pozytywnej energii i z pewnością nadaje się jako znakomity prezent – ja
właśnie tak ją otrzymałam. Polecam gorąco!
Książka bierze udział w
wyzwaniach czytelniczych „Pod hasłem”