wtorek, czerwca 30, 2015

"Asiunia" Joanna Papuzińska, Maciej Szymanowicz

"Asiunia" Joanna Papuzińska, Maciej Szymanowicz
Joanna

"Asiunia"


Czytelniczy czerwiec przebiega u mnie pod hasłem "Dzień Dziecka", więc nikogo nie zdziwi kolejna przeczytana przeze mnie książka.

Gdy ją zobaczyłam to po prostu oszalałam z radości i natychmiast ją kupiłam. Nie tylko ze względu na uroczy tytuł i też nie koniecznie z myślą o mojej córci, chociaż przyznaję, że po przeczytaniu trafiła już do biblioteczki mojej córeczki.

Wszyscy znajomi już wiedzą, a Ci którzy jeszcze nie to teraz się dowiedzą, że jestem miłośnikiem mojego własnego imienia i dlatego tak ucieszył mnie widok tej przeuroczej książeczki.Intuicja po raz kolejny mnie nie zawiodła.

"Nie byłam jeszcze wtedy panią Joanną, 
tylko Asiunią, 
małą dziewczynką w szpiczastym kapturku."
 
Tytułowa mała Asiunia, która urodziła się tuż przed wybuchem II Wojny Światowej to dzisiaj prof. dr hab. Joanna Papuzińska, autorka tej książeczki. Przedstawia świat szargany okrucieństwem wojny ale z punktu widzenia dziewczynki, którą wtedy była. Mała Asia opowiada, jak pewnego dnia niemieccy żołnierze zabrali jej mamę, a dla niej zaczęła się tułaczka z domu do domu zupełnie obcych ludzi, gdzie nie było nie tylko mamy ani taty ale też jej rodzeństwa.

"Teraz się okazało, że wojna może nie tylko przyjść do domu,
ale nawet go zabrać."

Babcia Asi wspomina, jak to przed wojną to było życie, a dziewczynka na to, że nie znała żadnej przedwojny bo jej na świecie nie było. Jednocześnie dochodzi do wniosku, ze właściwie to wojny też nie zna, bo była ona gdzieś tam "na froncie". Natomiast wręcz urzekło mnie, niesamowicie obrazowe  spostrzeżenie dziewczynki, że Panie u których przez chwilę mieszkała, nie potrafiły się śmiać a tylko uśmiechać.

Opowiadanie o tym ciężkim dla kraju i ludzi okresie nie jest z pewnością łatwe. Dlatego tym bardzie trzeba to robić by nie zapomnieć a przede wszystkim ku przestrodze. Autorka przedstawiła to w tak ciepłym i wzruszającym tonie, że sama wracam wspomnieniami do swojego dzieciństwa, kiedy to dziadek w tajemnicy przed babcią opowiadał o wojnie. W tajemnicy dlatego, bo nie każdy miał ochotę czy też siły, by wracać wspomnieniami do tych ciężki chwil - a ja byłam ciekawa.

Historia tej dziewczynki opisana jest nie tylko wzruszająco ale i w bardzo przystępnym dla dzieci języku, co sprawia, że tym bardziej polecam tę lekturę. Ponadto nie każdy ma (lub miał) dziadka, który pół żartem pół serio potrafi opowiedzieć o tym okrucieństwie jakim była wojna.

Gdy zachwycona lekturą chciałam zamknąć książkę i przewróciłam ostatnią kartkę, czekała tam na mnie przeurocza niespodzianka - króciutka historia Pani Joanny wraz z trzema cudownymi zdjęciami z jej życia. 
Ponadto "Asiunia" znalazła się na Liście Skarbów Muzeum Książki Dziecięcej i zdobyła Nagrodę Literacką Miasta Stołecznego Warszawy.  Czy trzeba większej rekomendacji?
Ja już dawno nie miałam przyjemności czytać tak uroczej i wzruszającej literatury faktu, widzianej oczami i sercem małej dziewczynki. Dlatego polecam szczerze tę książeczkę i mimo że traktuje o bardzo poważnym temacie to zapraszam do lektury wraz z dziećmi.



Tytuł: "ASIUNIA"
Autor: Joanna Papuzińska, Maciej Szymanowicz
Wydawnictwo: Literatura
Data wydania: 2011 rok
Liczba stron: 48

Seria: "Muzeum Powstania Warszawskiego dla dzieci"
Tom nr 2

Moja ocena: 9/10




Książka bierze udział w wyzwaniach:
No i przede wszystkim to kolejna pozycja do mojego autorskiego wyzwania:
Zaczytana Joana
 











czwartek, czerwca 25, 2015

"Majka wkracza do akcji" Susanne Fulscher

"Majka wkracza do akcji" Susanne Fulscher


Tytuł: "MAJKA WKRACZA DO AKCJI"
Autor: Susanne Fulscher
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data Wydania: Marzec 2011
Liczba stron: 160

Cykl: MAJKA
Tom nr: 1


Moja ocena: 8/10




Pożyczyłam tę książeczkę z biblioteki mojej córeczki, bo skoro jej kupiłam to też chcę sprawdzić co zawiera, a przy okazji idealnie pasuje do mojego wyzwania czytelniczego.

„Majka wkracza do akcji” to pierwsza część z cyklu „MAJKA” Pani Suzanne Fulscher, skierowana raczej do młodszych nastolatek. Tytułowa bohaterka pisze pamiętnik, w którym umieszcza swoje najskrytsze myśli i sekrety. Ten właśnie pamiętnik sprawi, że Majka będzie najpierw zrozpaczona, potem załamana i zawstydzone a w efekcie tego wszystkiego pocałuje pierwszy raz chłopaka i wyruszy na akcję ratunkową swojej przyjaciółki. Ponad to musi dzielić pokój z młodszą i zdolniejszą siostrą a starszy brat mimo, że przystojny to nie przydaję się do niczego. No i jak by tego było mało to Justyna, jedna z przyjaciółek niespodziewanie otrzymuje zaproszenie na sesję zdjęciową do prywatnego mieszkania i od zupełnie obcego dorosłego mężczyzny.

Muszę przyznać szczerze, że na początku odrobinkę się nudziłam i czytałam dalej tylko dlatego, że córeczka mnie o to poprosiła. Na szczęście w miarę wzrastania przeczytanych stron, rosła też moja ciekawość, a w pewnym momencie pojawiła się nawet nutka sensacji. Otóż, gdy Majka zupełnie niespodziewanie otrzymuje od przyjaciółki sms’a z przerażającą treścią „POMOCY”, oczywiście bez namysłu wyrusza z akcją ratowniczą a czytelnik nabiera niesamowitej ciekawości co też się wydarzy.

Reasumując to bardzo fajna lektura dla młodszych nastolatek, która jednocześnie bawi i poucza. Napisana bardzo lekkim językiem, który sprawia że czyta się szybko i z przyjemnością. Ponad to zawiera oczywiście, jak to w literaturze dla dzieci i młodzieży morał lub też przesłanie, które przy okazji miłej lektury pozwala na wyciąganie odpowiednich wniosków.
Zatem polecam tę sympatyczną książeczkę o szalenie miłej Mai każdej dziewczynce i jej mamie lub tacie też.



Książka bierze udział w wyzwaniach:
 

Zaczytana Joana


poniedziałek, czerwca 22, 2015

"Mały Lord" Frances Hodgson Burnett

"Mały Lord" Frances Hodgson Burnett



Tytuł: "Mały Lord"
Autor: Frances Hodgson Burnett
Wydawnictwo: Oficyna Imbir
Data wydania: 2006 rok
Liczba stron:  155

Moja ocena: 8/10



 
 
 
 
 
       Kupiłam tę książkę dla mojej 10-letniej siostrzenicy ale w pierwszej kolejności sama musiałam przeczytać, ponieważ nie znałam ani autora ani książek tego typu. Muszę przyznać że nie zawiodłam się a nawet więcej uznaję ten prezent za strzał w dziesiątkę.

       Książka przedstawia losy małego chłopca o bardzo przyjaznym usposobieniu, którego wychowuje owdowiała mama. Pewnego dnia na drodze szczęśliwego do tej pory życia Cedryka staje jego dziadek, hrabia o lodowatym sercu, który bardzo nie lubi dzieci. W tym momencie losy małego chłopca zmieniają się całkowicie ale i nie tylko jego, ponieważ dziadek też zanotuje wielkie zmiany w swoim dotychczasowym raczej smutnym jestestwie. 

       Książkę czyta się bardzo przyjemnie a momentami nawet z ogromnym wzruszeniem. Jest ona oczywiście wyidealizowana i miejscami przesłodzona ale przecież właśnie o to chodzi w tego typu literaturze i dla tego rodzaju czytelnika. Polecam te lekturę zarówno dla dzieci i młodszej młodzieży jak i dla ich rodziców którzy mogą znowu poczuć smak
dzieciństwa.
 
 
Książka bierze udział w wyzwaniach:
 
 
Zaczytana Joana
 
 
 
 
 
 
 
 

poniedziałek, czerwca 22, 2015

"Ostróda w fotografii Liberackich" Jan Liberacki

"Ostróda w fotografii Liberackich" Jan Liberacki




Tytuł: "Ostróda w fotografii Liberackich
Autor: Jan Liberacki (ojciec), Jan Liberacki (syn)
Wydawnictwo: Retman
Data wydania: 2011 rok
Liczba stron: 127

Moja ocena: 10/10

 
 
 
 
 
 
Wspaniały album o Ostródzie.

 Tym bardziej miło mi się ten album czytało, gdyż mam przyjemność znać jedną z osób z SAGI LIBERACKICH.

 Polecam Wszystkim !!



Zaczytana Joana


czwartek, czerwca 18, 2015

"Joanna. Kobieta która została papieżem" Artur Ortega Blake

"Joanna. Kobieta która została papieżem" Artur Ortega Blake



Tytuł: "Joanna. Kobieta która została papieżem"
Autor: Artur Ortega Blake
Wydawnictwo: Philip Wilson
Data wydania: 2006 rok
Liczba stron: 320

Moja ocena 7/10







Bardzo byłam ciekawa tej książki, zarówno ze względu na imię w tytule jak i niecodzienną historię tej Joanny. Meksykański pisarz Arturo Ortega Blake opisuje w swojej powieści, jak sam tytuł wskazuję, Joannę – kobietę, która była papieżem a właściwie jej drogę do Piotrowego tronu. 
Papieżyca Joanna
źrodło: www.wikipedia.pl

Opowieść fikcyjna ale oparta na faktach historycznych, które mówią że Papież Jan VIII, panujący w IX wieku, był kobietą. Niestety trudno znaleźć ich źródła, ponieważ za wszelką cenę starano się usunąć każdy ślad o Joannie, nie tylko z historii kościoła ale i świata a przede wszystkim ze spisu Papieży. Zatem żeby poznać prawdę trzeba zestawić ze sobą fakty i mity, legendy i szczątkowo ocalałe dokumenty historyczne. Między innymi opisał tą kłopotliwą dla kościoła historię, Marcin z Opawy zwany też Marcinem Polakiem, cytuję:
"Po Leonie, papieżem był przez dwa lata, siedem miesięcy i cztery dni, Ioannes Anglicus (Jan Anglik) urodzony w Moguncji. Zmarł on w Rzymie, po czym tron papieski przez miesiąc pozostawał pusty. Powiada się, ze ten Jan był kobietą, która jako młoda dziewczyna udała się do Aten w męskim przebraniu razem z mężczyzną, który był jej kochankiem. Tam zgłębiała różne dziedziny wiedzy, tak długo, aż nie miała już nikogo równego sobie. Później wykładała w Rzymie, a jej studentami i słuchaczami byli nawet uczeni mężowie. W mieście szerzyła się jej sława, jako wybitnej osobistości o wielkiej wiedzy, tak, że wszyscy byli zgodni, iż to temu Janowi należy się godność papieża. Kiedy jednak już została papieżem, zaszła w ciążę ze swoim kochankiem. Nie wiedziała jednak, kiedy ma nastąpić poród. I tak zaczęła rodzić podczas procesji z bazyliki św. Piotra do bazyliki św. Jana na Lateranie, w uliczce między Koloseum a kościołem św. Klemensa. Mówią, że po jej śmierci została pochowana w tym samym miejscu. Każdy Ojciec Święty zawsze omija tę uliczkę i wielu ludzi wierzy, że czyni tak z powodu zgrozy i zgorszenia, jakie wywołało tamto wydarzenie. Jej imię nie zostało też umieszczone na liście Ojców świętych, zarówno z powodu jej płci, jak i popełnionego wszeteczeństwa"

Wracając do powieści to autor skupił się głównie nie na Joannie papieżycy, ale na drodze jaką pokonała od urodzenia w 818 roku do papieskiego fotela w 855 roku. Historia właściwie zaczyna się w momencie, gdy bohaterka jako młoda dziewczyna pobiera nauki u jednego z mnichów. Jej chęć zdobywania wiedzy jest tak duża, że postanawia w przebraniu mnicha dalej to kontynuować. Jak wiadomo dla kobiet nauka była zabroniona, więc Joanna jako młody mnich podróżuje do Grecji, Bizancjum i Watykanu, gdzie studiuje filozofię i poznaje nauki islamu. Podróże dziewczyny nie tylko bogate są w wydarzenia, ale spotyka ona na swojej drodze również wielu ludzi, dzięki którym powiększa wiedzę. Autor jakby na deser funduje czytelnikowi jeszcze gorący romans. W międzyczasie Joanna poznaje młodego muzułmanina w którym zakochuje się z wzajemnością i niejednokrotnie oboje będą walczyć i ratować siebie na wzajem. Kulminacją jej podróży będzie oczywiście Watykan i kolejne przygody w drodze do papieskiego fotela.

Przez pierwsze trzy rozdziały akcja mknie jak szalona, by potem odrobinę zwolnić. W pierwszym momencie pomyślałam "no to by było na tyle", ale zaraz potem przeczytałam kolejną stronę i ja też zwolniłam tempo. Ta książka to nie tylko przygody, wartka akcja i burzliwe spotkania z barbarzyńcami czy dzikimi zwierzętami. Autor poświęca sporą jej część na przemyślenia nad początkiem kościoła katolickiego i wiary oraz roli kobiety w tym wszystkim.


„Jeżeli nie będziemy walczyć o tę zmianę, 
kobieta dozna największego ucisku i wyobcowania w historii.”

To niesamowita opowieść, poruszająca wiele tematów wśród których jest również walka o ujawnienie dokumentów z prawdziwego życia Jezusa. Dokumentów które nigdy nie miały ujrzeć światła dziennego ze względu na sprzeczność z oficjalnie głoszoną opinią. Jednak moja ulubiona część to właśnie rozważania nad rolą kobiety w ówczesnym świecie. Nad rolą jaka była i jaką próbowali jej przypisać zwierzchnicy kościoła, czyli mężczyźni. Często opinie te wynikały z zawiści, zazdrości, czy też po prostu odrzucenia przez kobietę co automatycznie staje się bardzo mało wiarygodne.

„Pomiędzy wszystkimi dzikimi bestiami nie ma tak szkodliwej, jak kobieta”

Bardzo utkwiły mi w pamięci rozważania i dyskusje Joanny z młodą muzułmanką Zairą. Zaskoczył mnie pogląd obu Pań na sprawę wiary i filarów obu religii oraz stanowisko odnośnie celibatu księży, uważały bowiem że powinien być całkowicie zniesiony. Obie kobiety, mimo że pochodziły z różnych światów i religii, prowadziły bardzo ciekawe rozmowy z zaskakującymi wnioskami dotyczącymi pozycji kobiety, światopoglądu i roli nauki dla przyszłych pokoleń.


„Sądzę, że to, co próbują narzucić grupy trzymające władzę w obrębie obu religii jest wrogie dla kobiet. To będzie pierwsza przeszkoda w rozwoju kobiet.”

Reasumując, książka ta z pewnością na początku mnie wciągnęła, a potem ze strony na stronę zaskakiwała ale niestety nie zawsze pozytywnie. Muszę szczerze dodać, że mimo wszystkich jej zalet to opowieść z pewnością dla wytrwałych. Zdarzają się w niej niepotrzebne i zbyt rozległe fragmenty, które delikatnie rzecz ujmując przynudzają. Momentami miałam też wrażenie jak by wkradł się w treść jakiś bałagan albo chaos, który odrobinę zbijał z tropu.
Po za tym to wspaniałe studium nad początkiem kościoła chrześcijańskiego i roli kobiety w nim, co najbardziej utkwiło mi w pamięci. Właśnie dlatego polecam tę książkę tym wytrwałym i nie tylko!

„Tym, które na progu śmierci pokazały nam, że były ulepione z tej samej gliny co my, ignoranci, którzy nigdy nie zrozumieliśmy tej równości.”



Zaczytana Joana 


Książka bierze udział w wyzwaniu czytelniczym "Pod hasłem" i "JOANNA"




Moje ulubione cytaty z książki:

Str. 5
„Tym, które na progu śmierci pokazały nam, że były ulepione z tej samej gliny co my, ignoranci, którzy nigdy nie zrozumieliśmy tej równości.”
Str. 120
„Zdaniem czytelnika, manifesty mają swoje przeznaczenie”
Str. 127
„Pomiędzy wszystkimi dzikimi bestiami nie ma tak szkodliwej, jak kobieta” Jan Chryzostom biskup Konstantynopola
Str. 151
„Sądzę, ze to, co próbują narzucić grupy trzymające władzę w obrębie obu religii jest wrogie dla kobiet. To będzie pierwsza przeszkoda w rozwoju kobiet.” – rozmowa Joanna i muzułmanką Hadigga – siostra wezyra
Str. 152
„Tam gdzie jest edukacja, Religia jest zbędna. Ona stwarza jedynie atawizmy”
Str. 153
„Jeżeli nie będziemy walczyć o tę zmianę, kobieta dozna największego ucisku i wyobcowania w historii.”
Str. 155
„Gdyby na synodach byli ludzie myślący tak jak Zaira o przedawnieniu celibatu, udziale kobiet i konieczności skromnego  i prostego życia, Kościół byłby inny”.
Str. 157
„Religie są tworzone przez ludzi, by ludzi ujarzmić, niezależnie od tego, czy chodzi o żydów, chrześcijan czy muzułmanów”.
Str. 158
„Gdyby czasu i energii, które ludzie wykorzystali do walki z demonami, użyli do pomocy bliźnim, demony poginęłyby samotnie”.
Str. 296
„Tworzy Boga zgodnego z interesami kościoła, bardzo różniącego się od Deuteronomium.”
 








środa, czerwca 17, 2015

PRZEDSPRZEDAŻ - "Długa droga do domu" Joanna Jax

PRZEDSPRZEDAŻ - "Długa droga do domu" Joanna Jax



Właśnie zakupiłam najnowszą książkę
Pani Joanny Jax
 
"Długa droga do domu"
 
Merlin prowadzi przedsprzedaż
 


 
 
 
Po przeczytaniu
stałam się wielką fanka tej książki oraz Pani Joanny Jax
 
Jeszcze chwilkę sobie poczekam na nią ponieważ Merlin zaczyna wysyłkę od 23 czerwca ale najważniejsze że już jest :-)
 
 
 
No i moje autorskie wyzwanie czytelnicze
powiększy się o kolejną pozycję!
 
I jak tu nie cieszyć się :-)
 
 
 
Pozdrawiam
Zaczytana Joana
 

 
 
 

wtorek, czerwca 16, 2015

"Krawcowa z Madrytu" Maria Duenas

"Krawcowa z Madrytu" Maria Duenas


Tytuł: "KRAWCOWA Z MADRYTU"
Autor: Maria Duenas
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2011 rok
Liczba stron: 600


Moja ocena: 10/10






Usiadłam pewnego wieczora bardzo już zmęczona całym dniem i mój wzrok padł na półkę na której leżała książka. Pomyślałam wówczas, muszę się za nią zabrać bo jak długo można trzymać pożyczoną książkę. Koleżanka co prawda nie upominałam się o nią ale odezwało się moje książkowe sumienie. Z ociąganiem podniosłam się z kanapy, wzięłam ją do ręki i...... tego wieczora "krawcowa z Madrytu" zawładnęła wszystkimi moimi wieczorami i porankami.

Pierwsze strony przyjęłam z mieszanymi uczuciami. Pewnie dlatego że kołatało mi się po głowie moje zmęczenie oraz obowiązek przeczytania i oddania pożyczonej książki. Mimo to z każdą następną kartką umysł mi się rozjaśniał a ja zagłębiałam się w tej powieści bez pamięci. 
Wstawałam wcześnie rano, żeby czytać i biegiem wracałam z pracy żeby znowu czytać. Za każdym razem gdy brałam tę książkę ponownie do rąk spotykałam się z cudownie przeszywającym uczuciem, że czeka mnie coś wspaniałego i do ostatniej strony się nie zawiodłam.

Przygody młodej krawcowej o imieniu Sira przeżywałam jak przygody najlepszej przyjaciółki. Ból po zdradzie i kłamstwach ukochanego również odczułam jak cierpienie bliskiej mi osoby. Natomiast gdy Sira w wyniku doświadczeń życiowych przeradzała się w silną i pewną siebie oraz niezależną kobietę odczuwałam z pełną dumą. Przez te kilka wieczorów które spędziłam z Sirą w jej świecie, przeżywałam, kochałam, cierpiałam i walczyłam razem z nią. 

            Polecam wszystkim i gwarantuję wieczory pełne emocji z zapartym tchem. Natomiast jeśli nie macie ochoty tęsknić i wyrywać chwil z zapracowanego dnia na spotkanie z Sirą to lepiej nie podchodź do półki, gdzie można natknąć się na "Krawcową z Madrytu".


Zaczytana Joana


poniedziałek, czerwca 15, 2015

WYNIKI !!! - Wielkiego konkursu urodzinowego u Ejotka - Wygrałam :-)

WYNIKI !!! - Wielkiego konkursu urodzinowego u Ejotka - Wygrałam :-)
 
Jakiś czas temu EJOTEK ogłosiła WILEKI KONKURS URODZINOWY
 

Zadaniem konkursowym było przekonanie Ejotka do twórczości autora, którego nie miała jeszcze okazji poznać.

Do wygrania była jedna z 28 książek.

NO I UDAŁO MI SIĘEjotek zaliczyła moje zgłoszenie i znalazłam się w gronie szczęśliwych zwycięzców. Tym bardziej się cieszę ponieważ troszkę napracowałam się nad tym zadaniem.

MOJA odpowiedź na ZADANIE konkursowe to:
SANTA MONTEFIORE 
wykonanie zadania było obszerne zatem zrobiłam osobny post TUTAJ
 
 
NAGRODA: Najbardziej chciałam wygrać "BUTIK" - no i jest :-) ale ponad to okazało się ze otrzymałam jeszcze nagrodę numer dwa. Poniżej obie książki które właśnie do mnie lecą:
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
1. "Butik na Astor Place" Stephanie Lehman
2. "Puść już mnie" Piotr Kołodziejczak
 
Dziękuję Ewelinko i polecam się na przyszłość w innych wyzwaniach i konkursach :-)
 
pozdrawiam serdecznie
(-: Szczęśliwa zwyciężczyni - Zaczytana Joana
 

niedziela, czerwca 14, 2015

Stosik - Maj 2015

Stosik - Maj 2015

W związku z moją przymusową przerwą od książek, dopiero teraz przedstawiam moje Majowe stosiki.

W kwietniu miałam obfite zakupy, zatem maj przedstawia się mniej imponująco.





Zatem od lewej:
  1. "Majka i miejska dżungla" Susanne Fulscher,
  2. "Majka wkracza do akcji" Susanne Fulscher.


Natomiast e-zakupy przedstawiają się następująco - również od lewej:

3. "Jak dorosły z tomiku Nowe Przygody Mikołajka" R.Goscinny, J-J Sempe,
4.  "Tajemnica bzów" Magdalena Kordel,
5.  "Mistrz i Małgorzata"  Michaił Bułhakow.



Zaczytana Joana
 

niedziela, czerwca 14, 2015

Przerwa niestety przymusowa z nadmiaru słońca :-)

Przerwa niestety przymusowa z nadmiaru słońca :-)

 
Witam ponownie 
po dłuższej przerwie 
Wszystkich czytających i piszących,
 kochających i lubiących 
książkową blogosferę.

 
 

Zupełnie niedawno był cudownie słoneczny długi weekend, który planowałam spędzić z rodziną i oczywiście książką w ręku.

Prawie udało mi się :-)

  Pierwszego dnia tego długiego weekednu zorganizowałam urodziny mojej córeczki, zatem była cała rodzinka w komplecie.
Moja córeczka oszalała ze szczęścia ponieważ otrzymała wymarzony prezent - zwierzątko, które od razu pokochała miłością ogromną.  Ponadto tak samo jak ja, uwielbia mieć wszystkich bliskich dokoła siebie.


Natomiast drugiego dnia pojechałam do siostry na wieś, żeby spędzić dzień sielankowo i słonecznie.
Stąd też te urocze zdjęcia.
 
Czytałam książkę dosłownie w każdym skrawku ogrodu i na wszystkim na czym mogłam siedzieć lub leżeć czytając i popijając wyśmienitą kawę.
 
Postanowiłam też zrobić dobry uczynek i wypieliłam warzywnik mojej siostry z chwastów. 
 
 
Podczas właśnie tego pielenia postanowiłam ochronić się przed słońcem i posmarowałam się kremem z filtrem.  Kolejnego dnia okazało się, że mój cudownie zapowiadający się długi weekend niestety dobiega końca.
Dostałam straszliwego uczulenia od owego kremu i znalazłam się na pogotowiu. 
 
 
 
Natychmiast dostałam dwa zastrzyki i powoli zaczęłam wracać do normy - przynajmniej tak mi się wydawało :-)
 
 
 
Już na drugi dzień okazało się jednak, że prezencik mojej córeczki - zwierzątko, powoduje że moja alergia na krem nasila się i doszło do tzw. alergii krzyżowej. 
Żeby zatem nie robić przykrości mojej ukochanej córci i zarazem dojść do siebie spakowałam torbę i wyprowadziłam się do swojej mamusi.
 
 
Nie mogłam niestety czytać ani pisać ponieważ miałam tak spuchniętą twarz, że ledwo na oczy widziałam. No i leki odczulające działały trochę usypiająco :-).
Dlatego przez chwilkę mnie nie było w blogosferze.
 
 
Leczenie troszkę potrwało ale na szczęście w końcu doszłam do siebie. 
Krem wyrzuciłam do śmieci i z wielką radością wróciłam do domu, gdzie okazało się, że jak już jestem zdrowa to Milo (zwierzątko córci) nie działa na mnie alergicznie i mogę z nim mieszkać :-).
 
 

Z równie wielką radością wróciłam do moich książek, czego wyraz mam nadzieję niedługo przeczytacie.


Pozdrawiam bardzo serdecznie
ponownie Zaczytana Joana


środa, czerwca 03, 2015

"Zezia i Giler" Agnieszka Chylińska

"Zezia i Giler" Agnieszka Chylińska



Tytuł: "ZEZIA I GILER"
Autor: Agnieszka Chylińska
Wydawnictwo: Pascal
Data Wydania: Listopad 2012
Liczba stron: 120

Moja ocena: 8/10





Połknęłam te książkę w jeden wieczór z niegasnącym uśmiechem i pozytywnym zaskoczeniem, tym bardziej że nie zawsze byłam fanką Pani Agnieszki Chylińskiej.

„Zezia i Giler” to opowieść o uroczej rodzinie Zezików oraz ich niesamowitych codziennych przygodach. Główni bohaterowie to Zuzia która przez swoje okulary zyskała nowe imię Zezia oraz jej młodszy brat Czarek, któremu z kolej uporczywy katar i nieustające gile z nosa nadały urocze przezwisko Giler. Do wesołej gromadki koniecznie trzeba dorzucić oczywiście rodziców i sąsiadów oraz ciocie Zagranice, kotkę Idźstąd, jednego psa o imieniu „Przestań” i drugiego psa „przestań do cholery”. To całe grono. To całe grono miewa niesamowite życie zebrane w trzynaście uroczych rozdziałów, z których każdy stanowi odrębną opowieść i tylko z pozoru o niczym.

Książka oczywiście skierowana jest do dzieci, więc też napisana w bardzo prosty sposób z uroczymi spolszczonymi anglojęzycznymi nazwami. Duża czcionka oraz nieskomplikowany język z pewnością ułatwią młodemu czytelnikowi poznawanie świata Zezików. Mnie osobiście wręcz urzekły niesamowite nazwy wymyślone przez Panią Agnieszkę, jak na przykład  imiona psów Przestań i Przestań Do Cholery, kotka Idźstąd albo ciocia Zagranica. Uśmiałam się szczerze a niektórymi stereotypami wręcz ubawiłam, brawo Pani Agnieszko za te ukryte jak  te widoczne intencje.

Polecam te uroczą książeczkę wszystkim dzieciom jak i ich rodzicom, czy też sąsiadom albo i nawet cioci Zagranicy można by ja podesłać.


Książka bierze udział w wyzwaniach:
"Pod hasłem" - hasło: "Dzień Dziecka"
"Grunt to okładka" - okładka: "Dziecko"
"Klucznik" - klucznik: "Polska autorka"

Pozdrawiam
Zaczytana Joana

Copyright © 2016 Epilog - zaczytana Joana , Blogger